Mieszkańcy Jaszczurowej odetchnęli z ulgą. W Ponikwi prognoza pogody nadal jest tematem numer jeden.
Przez kilka ostatnich miesięcy mieszkańcy Jaszczurowej z niepokojem obserwowali niebo, obawiając się, że kolejne wezbranie potoku Jaszczurówka zniszczy jedyną drogę prowadzącą w głąb doliny – do kilkudziesięciu posesji. Podczas wiosennych ulew strumień podmył skarpę drogi powiatowej w pobliżu szkoły podstawowej, więc kolejna ulewa mogła sprawić, że wzburzony nurt rozmyje drogę. Zarządzający rzekami Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie nie poczuwał się do zabezpieczenia koryta potoku. – Naprawa drogi, to zadanie powiatu wadowickiego – stanowczo stwierdził wówczas Konrad Myślik, rzecznik RZGW w Krakowie, pomijając kwestię, że skarpa została zniszczona przez potok. Po niedawnej deszczowej nawałnicy (20-21 września) sytuacja zrobiła się krytyczna. – Woda zagroziła jezdni, toteż wysłaliśmy do RZGW informację o konieczności natychmiastowego zabezpieczenia osuwiska i pismo z prośbą o możliwość regulacji potoku – mówi starosta wadowicki Bartosz Kaliński, dodając, że prace rozpoczęto natychmiast, a koszt operacji wyniósł 48 tys. złotych. Po opadnięciu wody w potoku, kamienna opaska (foto str. 1) została dodatkowo wzmocniona cementową zaprawą, co znacząco wzmocniło konstrukcję. Zbudowano również stalowe bariery energochłonne.
Jaszczurowa nie jedyną miejscowością w powiecie wadowickim zagrożoną odcięciem od świata. W Ponikwi, na kilkudziesięciometrowym odcinku, potok Ponikiewka od tej samej drogi powiatowej (1734K) oddzielony jest wysokim żelbetonowym murem. Betonowa ściana chroni przed podmyciem nie tylko szosę, ale także pobliskie zabudowania. Podmywana przez dziesięciolecia betonowa konstrukcja przechyliła się, toteż rozmycie skarpy drogowej wydaje się być kwestią czasu. Podobnie jak w przypadku Jaszczurowej, RZGW w Krakowie nie poczuwa się do obowiązku partycypowania w kosztach remontu. – Ponad wszelką wątpliwość mur oporowy nie jest urządzeniem wodnym, a konstrukcją drogi. Tym samym dbałość o jego stan należy do zarządcy drogi, czyli powiatu wadowickiego – informuje rzecznik RZGW.
Ponieważ spór władz powiatu z dyrekcją RZGW mógłby trwać w nieskończoność, pracownicy starostwa powiatowego przygotowują projekt remontu. – Trudno obecnie oszacować dokładnie koszty zabezpieczenia lewego brzegu Ponikiewki, lecz zakres robót będzie znacznie większy, niż w Jaszczurowej – twierdzi starosta Kaliński. – Obecnie uzgadniamy szczegóły techniczne inwestycji z Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego. Brzeg zostanie wzmocniony jeszcze w tym roku, bowiem wiosenne wezbrania rzeki mogą doprowadzić do odcięcia Ponikwi od świata – zapowiada.