Wydarzenia Bielsko-Biała

Powiat bielski: Diety tylko za konkrety

Członkini Rady Powiatu Bielskiego domaga się zmiany systemu wypłacania diet radnym. Uważa, że powinni dostawać pieniądze tylko wtedy, gdy rzeczywiście biorą udział w posiedzeniach.

Podczas niedawnej sesji radna Janina Janica-Piechota pytała przewodniczącego o to, jakie kroki podejmie, by urealnić wysokość diet radnych. Uważa, że są miesiące, w trakcie których nie ma żadnych posiedzeń, a radni mimo to otrzymują pieniądze. Nazwała to praktyką nieuczciwą i nieelegancką, która nie podoba się wyborcom. – Będę zwolenniczką tego, by było płacone za fizyczny udział w posiedzeniu – zadeklarowała.

Choć przez salę obrad przeszedł szmer, żaden z radnych nie odniósł się do tej opinii. Zrobił to tylko wywołany do tablicy przewodniczący Jan Borowski. – Nie do końca rozumiem, co miałbym zmieniać. Nie przypominam sobie miesiąca bez sesji. Może tylko jakaś komisja miała przerwę. Jednak sesje i komisje to zaledwie drobna część aktywności radnych. Przecież biorą udział w rozmaitych spotkaniach na terenie całego powiatu, a dieta pozwala pokryć koszty podróży – wyjaśniał przewodniczący, który sam pojawia się na niezliczonej ilości spotkań i wydarzeń. Nie przekonał jednak wnioskodawczyni. – To jesteście państwo wyjątkowo zapracowanymi radnymi – stwierdziła z nutą ironii.

google_news