Skończyły się tłuste lata dla samorządów, gdy firmy zacięcie walczyły o możliwość realizacji ich inwestycji.
Jeszcze niedawno samorządy oszczędzały miliony, bo wykonawcy brali o wiele mniej pieniędzy, niż to wynikało z kosztorysów. Teraz za wykonanie inwestycji chcą albo astronomicznych kwot, albo w ogóle nie są nimi zainteresowani. Potrafią machnąć ręką nawet na cztery miliony złotych!
Sprawie przyjrzała się „Kronika Beskidzka”. Wydanie z 21 września.