W ramach zaplanowanych na 1-3 września Dni Bielska-Białej, w Galerii Bielskiej BWA odbędą się wernisaże dwóch wystaw. W piątek, 1 września o 17.00, w sali górnej otwarta zostanie “Piramida głupców” Tomasz Kulki, a w sali dolnej “Rzeczy, które się wycofują” Patrycji Orzechowskiej.
Urodzony w 1979 roku w Wolbromiu Tomasz Kulka to artysta znany bywalcom Galerii Bielskiej BWA. Jest dwukrotnym laureatem organizowanego przez placówkę prestiżowego konkursu Biennale Malarstwa Bielska Jesień. W 2019 roku otrzymał II nagrodę za zestaw trzech prac pt. „Idolatria”, a dwa lata później nagrodę główną Grand Prix za tryptyk „Game over”, przedstawiający monumentalną wizję końca antropocenu. Teraz Tomasz Kulka zaprezentuje w BWA swoje najnowsze obrazy. – Twórczość Tomasza Kulki cechuje ogromna różnorodność środków wyrazu, takich jak malarstwo, rzeźba, street art, wideo i ceramika. We wszystkich tych obszarach charakteryzuje go osobliwe podejście do własnych doświadczeń, przenoszenie historii w wymiar uniwersalnych opowieści, a także świadome operowanie skalą miniatur – komentuje kurator wystawy Jacek Sosnowski. – Tomasz Kulka daje widzom narzędzia do postrzegania rzeczywistości jako złudzenia, pod którym kryje się przerażająca prawda o tym, jak bardzo chcemy, aby światem rządziły reguły, nawet jeżeli są one dla nas bezlitosne, i jak bardzo one nie istnieją. Wykorzystując wyrafinowane techniki malarskie i ceramiczne, Kulka tworzy świat religii, która chociaż nigdy nie istniała i istnieć nie może, poprzez swoje widzialne fenomeny działa na poziomie dzieła sztuki.
Natomiast wystawa Patrycji Orzechowskiej prezentować będzie zrealizowane w ostatnich czterech latach rzeźby, obiekty i instalacje, będące wynikiem fascynacji artystki światem materialnym oraz życiem rzeczy, a także czerpania z doświadczeń teatru przedmiotu. Urodzona w 1974 roku w Bydgoszczy artystka wizualna i autorka książek artystycznych, zajmuje się fotografią, kolażem, ceramiką, instalacją, zbieractwem, grafiką użytkową i ready mades (dzieła sztuki utworzone z przedmiotów codziennego użytku lub odpadków). – Ta wystawa będzie o nas o tyle, o ile będzie o obiektach, które w jakimś stopniu, jako ludzie, powołaliśmy do życia. Przede wszystkim jednak będzie o „ciemnej stronie” rzeczy. Tej, która wycofuje się z relacji z człowiekiem. Jest, nawet jeśli nas by nie było – podkreśla kuratorka wystawy Anna Mituś. – Używając wzroku, niektóre układy kresek rozpoznajemy jako rysy ludzkiej twarzy (to ewolucyjne przystosowanie), dwa wydłużone trójkąty, to nożyce. Co jednak dzieje się, kiedy zaciera się wyrachowana czytelność funkcji nadanej przedmiotom przez ich twórców, gdy te tracą swój gospodarczy i ekonomiczny sens? Inteligencja, ludzka czy sztuczna, łaknie odniesień, porównań, podobieństw. Ignoruje to, co niejasne i z jej perspektywy bezsensowne. Na tym napięciu pracują obiekty Orzechowskiej.
Obie wystawy potrwają do 8 października.
Fot. Materiały prasowe Galerii Bielskiej BWA