Wczoraj wieczorem w Kamesznicy niemal doszczętnie spłonął drewniany dom jednorodzinny. W porę z budynku ewakuowała się matka z dzieckiem.
O pożarze powiadomiono straż o 20.42. W trwającej 8 godzin akcji wzięli udział strażacy z 5 zastępców żywieckiej PSP i 8 jednostek ochotniczych straży.
Strażacy gasili budynek i bronili drzew przed przeniesieniem się ognia. Na koniec zajęli się rozbiórką zniszczonej konstrukcji domu i poszycia dachowego. Wynosili ze środka wyposażenie i przelewali je wodą.
Załoga karetki przebadała mieszkańców, ale nie było potrzeby hospitalizacji.
Wstępnie straty po pożarze oszacowano na 400 tysięcy złotych.
Strażacy z powiatu żywieckiego mieli wyjątkowo pracowity dzień. Ponadto zajmowali się pożarami sadzy w Międzybrodziu Bialskim i Ślemieniu, w Złatnej pomagali w transporcie pacjenta, a wieczorem w Ciścu gasili niegroźny pożar w budynku mieszkalnym.
Pożar domu to wielkie nieszczęście, szkoda że spłonął doszczętnie , ani teraz wyremontować , ani spać w zgliszczach, a jechać po to żeby rozbierać ….
Jestem zaskoczony twoja empatia,myslalem,ze z Hermenegildem jestescie malpami Beskidzkiej …
Beskidzka jest czerwoną okładką
Mylisz się,@Oset jest gorylem.