Dzisiaj pracownicy bielskiej prokuratury rozpoczęli protest. Domagają się podwyżek płac.
W południe pikiety odbyły się pod Prokuraturą Okręgową przy ulicy Legionów i Prokuraturą Bielsko-Biała Północ przy ulicy Listopadowej. Protestowali referendarze, referenci, pracownicy biur podawczych, analitycy, informatycy, asystenci i stażyści. Mieli też wsparcie niektórych prokuratorów. – Bez naszej pracy nie tylko nie mogłaby funkcjonować prokuratura, ale także sądy – wskazywali pracownicy. Podkreślali, że protest ma charakter spontaniczny. Dodawali, że do działania zainspirowali ich pracownicy sądów, ale działają na własną rękę.
Pracownicy prokuratur domagają się wzrostu płac. Uważają, że podwyżki rzędu tysiąca złotych nie będą przesadą. – Po ponad dwudziestu latach pracy dostaję na rękę 1,7 tysiąca złotych, a przez moje ręce przechodzą wszystkie ważne dokumenty. Wystarczy popatrzeć, ile zarabiają ludzie w innych zawodach i jaka jest średnia płaca. To się wierzyć nie chce, że akurat my jesteśmy zmuszeni, aby żyć za takie stawki. Nie mam co liczyć na godną emeryturę – mówi „beskidzkiej24” kobieta pracująca w prokuraturze rejonowej. – Musimy przeżyć za najniższą krajową. Co gorsza, nasze pensje praktycznie są zamrożone od dziesięciu lat. Nie tylko trudno za takie pieniądze urządzić święta, ale nawet normalnie żyć. Trzeba decydować, czy w tym miesiącu kupujemy buty, płacimy dziecku za lekcje czy też nie stać nas kompletnie na nic – rozkłada ręce pracownik prokuratury okręgowej.
Część pracowników wskazuje, że o jakichkolwiek podwyżkach powinno pomyśleć szefostwo prokuratury okręgowej. – Jednak zawsze słyszymy, że oni nic w tej sprawie nie mogą robić. Że nas popierają, ale sami musimy sobie wywalczyć podwyżki podczas rozmów z rządem – stwierdzają pikietujący.
Prokuratorzy z Bielska-Białej, z którymi rozmawiała „beskidzka24”, deklarują, że popierają żądania pracowników. Potwierdzają, że ich współpracownicy muszą egzystować za minimalną płacę i to ma to negatywny wpływ na pracę śledczych. – Odchodzą nawet ci najbardziej doświadczeni ludzie, a nauczenie młodych wszystkiego przecież musi potrwać. A jednocześnie jest duża rotacja wśród młodych pracowników – wskazują.
Największa pikieta, być może wszystkich prokuratur z okręgu bielskiego, ma zostać zorganizowana w czwartek.
I tera ruch skoczkiem na L-4.
“Zachęcamy nauczycieli do dbania o zdrowie” zachęca Sławomir Broniarz.Moment i ta kulminacyjna fala protestu będzie do samego końca utrzymywana w tajemnicy.Brzmi to nieżle.Policjanci już zadbali o zdrowie.Teraz czas na nieskoordynowane działania sądów,prokuratury i kto tam jeszcze.W żółtych trykotach odblaskowych do celu.Bez żadnych tam świeczek i napisów .Inny etap.
Nauczyciele to już lekka przesada a ile oni chcą zarabiać za 18 godz. tygodniowo to jakaś kpina bo mają taka strasznie odpowiedzialna pracę biedaku jak cię przeraża odpowiedzialność to się zwolnij i idź na budowę lub sprzątać w Polsce nie brakuje na szczęście osób z wyższym wykształceniem a ty musisz poprawiać kartkówki w domu ojej a my musimy pracować 40 godz tygodniowo za 1/3twojej. Pensji , no i te wakacje biedaku 3 tygodnie musisz spędzić w szkole gdzie normalny Polak ma 26 dni urlopu w ciągu całego roku