Dziś, żeby zdobyć prawo jazdy, mieszkańcy Cieszyna i powiatu cieszyńskiego muszą egzaminować się w Bielsku-Białej lub Jastrzębiu-Zdroju. – To kłopotliwe i wiąże się z długimi dojazdami do tych miast podczas lekcji nauki jazdy – podnosi problem Marcin Szarek, który w przeszłości prowadził szkołę nauki jazdy i pracował w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego.
Kilka lat temu w Oświęcimiu powstała filia ośrodka z małopolskiego WORD-u. Czy podobnie nie można byłoby postąpić nad Olzą i utworzyć np. filię bielskiego ośrodka?
– Spora część mieszkańców, która robi kurs prawa jazdy w powiecie cieszyńskim, dojeżdża do Bielska-Białej, a to nawet 40-45 minut jazdy. Tracą sporo w 30 godzinach kursu na dojazd do docelowego miasta, bo wiadomo, że trzeba poznać miasto, gdzie będzie się egzaminowanym. Zwykle jadą drogą ekspresową – cały czas prosto, tracąc czas na pokonanie drogi. Wykorzystanie tych godzin na naukę jazdy po mieście byłoby dużo bardziej owocne. Dojazd do Cieszyna z Ustronia, Wisły, Skoczowa czy pobliskich miejscowości powiatu byłby dużo łatwiejszy – mówi Marcin Szarek i dodaje: – Myślę, że mieszkańcy Cieszyna powinni się ucieszyć. Wystarczy przypomnieć, że kiedy niedawno zostało powołane w Cieszynie Biuro Paszportowe, spotkało się to z entuzjazmem mieszkańców powiatu. Dlaczego więc nie można dać tu możliwości zorganizowania egzaminu kategorii B? Prawo jazdy to aktualnie nieodzowny element naszego życia. Praktycznie każdy w młodym wieku próbuje je zdobyć.
Cieszyn jest jednak zdecydowanie mniejszym miastem niż np. Bielsko-Biała, czy zatem nie za małym, żeby zweryfikować umiejętności kierowcy? Pewnie wielu podniesie ten problem. Jednak w ostatnich latach powstał oddział ośrodka z Małopolski w Oświęcimiu i patrząc na jego drogową infrastrukturę śródmiejską, niczym nie różni się od tej w Cieszynie. – Cieszyn ma bardzo bogatą infrastrukturę drogową i wszystkie zadania, które są zawarte w arkuszu egzaminacyjnym i podlegają ocenie, spokojnie można tu zrealizować – stwierdza Marcin Szarek.
Innym problemem mogą być koszty związane z całym przedsięwzięciem. Wydaje się jednak, że WORD-y mają się dobrze. Są instytucjami, które są samowystarczalne i nie mają problemów z finansowaniem. – Myślę, że koszt takiego przedsięwzięcia nie byłby nie do udźwignięcia. Jeżeli zostanę wybrany przez mieszkańców do sejmu, od razu po wyborach chciałbym podjąć rozmowy z wojewodą śląskim oraz miastem Cieszyn i Starostwem Powiatowym. Włodarzom powinno zależeć, bo podniesie to rangę miasta i całego regionu – kwituje Marcin Szarek z Koalicji Obywatelskiej.
O pomysł zapytaliśmy w Starostwie Powiatowym w Cieszynie. Jak dowiadujemy się od starosty cieszyńskiego Mieczysława Szczurka, Starostwo Powiatowe przychyliłoby się do takiej inicjatywy. – Oczywiście, poparłbym tę inicjatywę, ponieważ byłoby to duże ułatwienie dla mieszkańców. Tutaj, gdzie się uczą jazdy, mają swoje ośrodki, mogliby również zdawać egzamin. Chętnie w tej sprawie pomogę, osobiście się zaangażuję, jak również mogę napisać pismo poparcia tego zamiaru. Jeżeli chodzi o podobieństwo/porównanie tego pomysłu do utworzenia biura paszportowego w naszym Powiecie, należy podkreślić, że należy ono do instytucji rządowej (Urzędu Wojewódzkiego). Starania o jego utworzenie trwały jeszcze przed rozpoczęciem mojej kadencji, gdyż w tamtym czasie mieszkańcy zgłaszali takie postulaty. Co warto podkreślić, dzięki przychylności wojewody Jana Chrząszcza udało się nam to osiągnąć. Pośredniczyliśmy w wynajęciu lokalu pod biuro paszportowe i pomogliśmy je przygotować. Jak powiedziałem wcześniej chętnie poprę tę inicjatywę, ale muszę podkreślić, że nie mamy wolnego lokalu w swoich zasobach. Wszystkie lokale w budynkach w zasobach Powiatu Cieszyńskiego są zajęte – mówi Mieczysław Szczurek.
Zapytaliśmy także w cieszyńskim ratuszu, czy miejska władza przychyliłaby się do takiego pomysłu. Nie otrzymaliśmy jednak jeszcze odpowiedzi. Gdy do nas wpłynie, wrócimy do tematu.
Przy okazji powinni ucieszyć się mieszkańcy Bielska-Białej, bo takie rozwiązanie na pewno trochę zmniejszyłoby gigantyczny ruch na drogach miasta. WORD zlokalizowany jest tam blisko Szpitala Wojewódzkiego, a dodatkowo jest to też dzielnica dość mocno ostatnio zabudowywana z coraz większą liczbą mieszkańców. Cieszyn na pewno byłby odciążeniem.
aj, tok
Jedyne czego nauczą się w Cieszynie to trąbienia na knedli.
Bielski Word jest w świetnej kondycji finansowej, a to wszystko dzięki nowemu Dyrektorowi który jest znakomitym fachowcem i menadżerem. Intytucję tą czeka wiele zmian które sukcesywnie są wdrażane, niewszystkie zmiany podobaja się niewielkiej grupie pracowników która cały czas podważa decyzje podjete przez osobę odpowiedzialną za całokształt tej instytucji. Natomiast wizerunek Bielskiego Wordu zaczyna nabierać pozytywnych barw i jest przyjazny dla swoich kliętów.
WORDy świetnie sobie radzą i nie mają problemów z finansowaniem???A to ciekawe, bo zdecydowana większość, tak jak np. w Bielsku-Białej redukuje etaty i ledwo przędzie.
Świetna inicjatywa. Odciąży ruch w Bielsku.
To zły pomysł. A dlaczego? Otóż tak jak Pan Marcin napisał, żeby dojechać do Bielska Białej przyszli kierowcy jeżdżą ekspresówką. Wg Pana Marcina to strata czasu, a wg mnie to bardzo dobrze spożytkowany czas. Masa groźnych wypadków przytrafia się właśnie na drogach szybkiego ruchu i właśnie doświadczenie na takich drogach to niesamowita wartość dodana. Kierowcy z cieszyńskiego, dzięki temu że muszą dojeżdzać do Bielska, wiedzą jak się zachowywać na drodze szybkiego ruchu, gdy pada i może powstać zjawisko aquaplaningu, gdy jest mgła i ograniczona widoczność a za łukiem mogą stać auta, bo wcześniej wydarzył się wypadek itd itd Jazda po… Czytaj więcej »
Idąc Twoim tokiem myślenia, czy zatem kursanci z bielska są gorzej przygotowani bo nie jeżdżą się uczyć po 40 km drogami szybkiego ruchu.
Tak, myślę że mają mniejsze doświadczenie w poruszaniu się drogami szybkiego ruchu na początku swojej kariery jako kierowca.
Nie zgadzam się z Tobą, właśnie jazda po mieście uczy wszelkiego typu manewrów, zwłaszcza jazda po mieście w którym się żyje i pracuje. Nauka jazdy po Bielsku ok, ale co mi z tego jak nie umiem poruszać się po terenie po którym będę jeździć na co dzień? Dlatego uważam to za świetny pomysł, może jeszcze byłaby możliwość wciągnięcia w to Pszczynę.
Skoro zdobywam prawo jazdy, a nie umiem poruszać się po terenie po którym będę poruszać się na co dzień to znaczy, że na to prawo jazdy nie zasługuję.
Gdy zdobywam prawo jazdy znaczy że umiem poruszać się po drogach, a nie tylko po drogach przeze mnie wyuczonych na kursie prawa jazdy.