Protest kobiet: Chcą karać organizatorki

Organizatorzy ulicznych protestów, które od tygodnia nie ustają w Polsce mają być karani poprzez wszczynanie śledztw przez prokuraturę. Bielska liderka marszów protestacyjnych nie ukrywa, że nie jest to dobra wiadomość. Nie zamierza jednak zrejterować.

Polecenie wszczynania śledztw wydał Prokurator Krajowy. Prokuratorzy mają wziąć pod lupę organizatorki marszów protestacyjnych i zwracać szczególna uwagę na sytuacje, gdzie znieważani są policjanci, naruszana jest nietykalność osobista, niszczone są świątynie. W Bielsku-Białej twarzą protestów jest Joanna Wolska, działaczka Czarnego Protestu – agendy ruchu społecznego „Ogólnopolski Strajk Kobiet”.

– To zła wiadomość, nie ukrywam – przyznaje. – Ciężko to nawet skomentować. Wiem, że w kraju niektóre osoby już dostały zarzuty.

Co więc dalej?

– Dzisiejszy marsz oczywiście jest aktualny – zapewnia pani Joanna. – Trochę boję się pogody, ale będzie to też test dla nas.

Marsz rozpocznie się więc, tak jak w poprzednie dni, o godzinie 18 na placu przed bielskim ratuszem. Co zaś do faktu organizowania go – czy Joanna Wolska jest jego organizatorką? Raczej tylko przewodzi podczas marszu. Organizują go sami uczestnicy, którzy wymieniają się uwagami i poglądami na portalach społecznościowych. Na dodatek nikt nie nawołuje do przemocy, naruszania nietykalności, czy profanowania świątyń. A sama policja doświadcza jedynie wyrazów uznania od uczestników protestów za swoją postawę.