W piątek peleton 78. Tour de Pologne miał do pokonania 173 kilometry na trasie 5. etapu z Chochołowa do Bielska-Białej. W drodze na metę w stolicy Podbeskidzia kolarze przemknęli drogami powiatów suskiego i wadowickiego, przejeżdżając przez dwie premie górskie I kategorii zlokalizowane na Kocierzu oraz na Przegibku.
Peleton w Bielsku Białej pojawił się kwadrans przed osiemnastą. Kolarze po przejechaniu linii mety umiejscowionej przy al. Armii Krajowej rozpoczęli trzy rundy ulicami Karbową, Kolistą oraz ponownie al. Armii Krajowej. Na mecie speaker prosił o doping dla Tomasza Marczyńskiego, który pedałował w trzyosobowej ucieczce, jednak na 2 okrążeniu odjazd został skasowany przez pędzący peleton.
Na ostatnich dwóch kilometrach miały miejsce dwie kraksy wśród kolarzy jadących w głównej grupie, ale na szczęście nie były to groźne w skutkach wypadki. O wysoką pozycję do końca etapu walczył Michał Kwiatkowski, lecz ostatecznie zajął 11. miejsce. Wygrał Niemiec Nikias Arndt przed Słoweńcem Matejem Mohorićem oraz Włochem Stefano Oldanim.
Liderem imprezy pozostał Portugalczyk Joao Almeida, natomiast ku radości polskich kibiców koszulkę dla najlepszego górala w Bielska-Białej zapewnił sobie Łukasz Owsian.
W sobotę kolarzy czeka 17-kilometrowa jazda indywidualna na czas ulicami Katowic.
Północ o nich nie chce słyszeć i finansować szkoda kasy niby coś podobnego do wyścigu Langa.
Jaki wyścig taka trasa lipa obsada w Europie w tym czasie są 2 wyścigi lepiej obsadzone
Najgłupsze to jechanie w kółka na takich drogach z wysepkami kto to wymyśla dlaczego non stop to samo dlaczego nie jadą do Czechowic Zabrzega Ligoty Mazańcowic i prosto na Andersa czy tam nie mieszkają ludzie co się interesują sportem albo myślą że nie jest ten wyścig nic wart.
Jaki organizator i słabi zawodnicy takie myślenie non stop to samo kto z tych ludzi co im utrudniają co roku ich ogląda nikt a po drugie to nie jest wyścig dla ludzi tylko mafii Langa dlaczego to ma co roku oglądać nowy kibić.