Szokujący pomysł dotyczący kalendarza skoków narciarskich na przyszły sezon. Sezon może ruszyć już 4 listopada na igelicie w Wiśle. Czy tak będzie?
Zima ruszy na igelicie?!
Kiedy pojawiła się pandemia, rozgrywki sportowe zostały w dużej mierze wstrzymane. W przypadku skoków narciarskich było nieco inaczej, bo 12 marca 2020 roku podjęto decyzję, zgodnie z którą sezon musi zostać przedwcześnie zakończony. Oczywiście nie było w tym nic dziwnego – skoczkowie rywalizują na śniegu, więc nikt nie mógł sobie pozwolić na czekanie. Mowa o bardzo ważnej dacie, także z innego powodu – mogliśmy mówić o pożegnaniu Waltera Hofera, wieloletniego dyrektora Pucharu Świata w skokach narciarskich. Jego następcą został Włoch, Sandro Pertile. Przed Włochem stanęło bardzo trudne zadanie – musiał liczyć się z porównaniami do Hofera i wiele mówiło się o tym, że skoki narciarskie “wymierają”.
Od tamtej pory minęło nieco ponad 2 lata. Popularność skoków narciarskich to w dalszym ciągu spory problem, o czym może świadczyć choćby sytuacja podczas Mistrzostw Świata w Lotach. Dla przypomnienia – w zawodach drużynowych wzięło udział 7 zespołów. Była to wielka kompromitacja dla świata skoków, ponieważ w przepisach mamy informację, zgodnie z którą do drugiej serii wchodzi 8 najlepszych drużyn. Oczywiście można mówić o zbanowaniu Rosjan, ale zasłanianie się tylko tym jest niesprawiedliwe. Trudno też powiedzieć, co wydarzy się w najbliższych miesiącach czy latach, ale pewne jest, że 13 kwietnia 2022 roku to data, która już przeszła do historii dyscypliny. Tego dnia pojawił się kalendarz, zgodnie z którym 5-6 listopada czekają nas konkursy indywidualne w Wiśle.
Od razu może nasunąć się pytanie, co z produkcją śniegu na tak wczesne zawody? Pytanie to jednak jest zbędne, ponieważ pojawił się pomysł, zgodnie z którym skoczkowie mieliby jechać po torach lodowych i lądować na igelicie! Ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła i co najważniejsze, Wisła może liczyć na rezerwowy termin. Jeżeli zawody na początku listopada zostaną zatwierdzone, konkursy odbędą się 3-4 grudnia.
Oficjalny kształt kalendarza poznamy podczas kongresu FIS-u. Spotkanie zaplanowano na 26 maja.
Kto będzie najlepszy?
Nie sposób też zapomnieć o sprawach związanych bezpośrednio ze sportową rywalizacją – nie brakuje domysłów dotyczących tego, jak będzie przebiegał kolejny sezon. Czy Ryoyu Kobayashi sięgnie po trzecią Kryształową Kulę? Japończyk będzie zapewne jednym z faworytów najbliższego sezonu. U bukmacherów wysoko też stoją akcje Stefana Krafta, Mariusa Lindvika czy Karla Geigera. Bukmacherzy nie widzą Polaków w walce o najwyższe cele, ale pamiętajmy, że skoki narciarskie to dyscyplina, w której wszystko szybko może się zmienić. Jeśli chcesz być na bieżąco z kursami bukmacherów, warto zwrócić uwagę na aplikacje do zakładów bukmacherskich.
Mistrzostwa Świata w Katarze
Można powiedzieć, że 2022 rok to rok dziwnych wydarzeń – 21 listopada mają ruszyć Mistrzostwa Świata w piłce nożnej. Nietypowy termin imprezy związany jest, z tym że w kraju gospodarza (w Katarze) latem panują ogromne upały.
Mowa o tym nieprzypadkowo – możemy mówić o swego rodzaju kolizji. Zimą, co zrozumiałe, dominowały transmisję ze sportów zimowych. Na początku najbliższej zimy na pewno będzie inaczej. Co więcej, wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że przy ewentualnym nakładaniu się transmisji, sporty zimowe stoją na straconej pozycji.
Start sezonu na początku listopada pozwoliłby więc ruszyć dość znacznie przed mundialem. Musimy jednak zwrócić uwagę na to, że wstępny kalendarz jest mocno poszatkowany – po weekendzie w Wiśle skoczków mają czekać aż 3 tygodnie przerwy – na koniec listopada przewidziano zmagania w Kuusamo. Po tych konkursach mają być 2 tygodnie przerwy i wizyta w Titisee-Neustadt. Później już standardowo, czyli ostatni weekend przed świętami, to czas na zawody w Engelbergu.
Co z godzinami rozpoczęcia konkursów?
Międzynarodowa Federacja Narciarska ma niewątpliwy problem, ale problem ten można próbować pokonać na różne sposoby. W ostatnim czasie dominują zmagania przy sztucznym oświetleniu i nasuwa się pytanie, czy wobec wyjątkowych okoliczności nie należy rozgrywać zawodów wcześniej?
Wystarczy spojrzeć choćby na weekend w Engelbergu – weekend ten koliduje z meczem o trzecie miejsce i finałem mundialu! Zawody w Engelbergu w trakcie trwania jednego lub drugiego wydarzenia to nic innego jak proszenie się o niewyobrażalne problemy. To jak starcie Dawida z Goliatem albo i jeszcze gorzej, bo wiemy, że o niespodziance nie może być mowy.
Niemniej na ten moment żadnego wariantu wykluczyć nie można – taką informację podało TVP Sport. Teoretycznie osoby dbające o przyszłość dyscypliny nie powinny sobie robić problemów, natomiast w praktyce Sandro Pertile i spółka muszą mierzyć się ze sporą krytyką.
Na ten moment pewne jest tylko to, że zimą od nadmiaru sportowych emocji będzie bardzo gorąco!