Podczas dzisiejszej (28 października) sesji Rady Powiatu Żywieckiego starosta żywiecki Andrzej Kalata zaproponował radnym i pracownikom Szpitala Powiatowego w Żywcu wspólny wyjazd do Ministerstwa Zdrowia w Warszawie.
Na dzisiejszą sesję, która trwała blisko pięć godzin, przybyła spora delegacja fizjoterapeutów i diagnostów z Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Żywcu. Po około czterech godzinach siedzenia na obradach mieli oni możliwość zabrania głosu w sprawie podwyżek. Niestety starosta Andrzej Kalata po raz kolejny stwierdził, że szpital nie ma takich pieniędzy, a Starostwo Powiatowe nie może przekazać środków na podwyżki. W czasie dyskusji, momentami burzliwej, starosta wyszedł z zaskakującą propozycją.
– Jedźmy do Warszawy! Ja zapewnię transport. Jedźmy do Ministerstwa Zdrowia i pokażmy do czego doprowadziła ta cała sytuacja – powiedział starosta.
Pomysł podchwycił między innymi radny Roman Rokita. Z sali padła również propozycja, aby ustalić termin wyjazdu. Jednak, jak się okazuje, na gadaniu się skończyło, bo terminu nie zaproponowano…
Rokita niech jedzie :))
Kalata to kolejny manipulant PiSowy, umiejętnie odwrócił kota ogonem – lepiej jechać do Warszawy bo tak prościej zamknąć temat niż znaleźć pieniądze na podwyżki. Powiat Żywiecki pod rządami PiSu to fala porażek i fiasków.
Zmień lekarza bo cię okłamuje…
Odezwał się urodzony zimą tzn. bałwan.
Po co komu w Warszawie pracownicy szpitala powiatowego z Żywca?