Wicewójt gminy Rajcza Jerzy Motyka zrezygnował z funkcji prezesa Zarządu Oddziału Gminnego Związku OSP Gminy Rajcza. Dwa dni po jego decyzji “najechali” go strażacy prosząc, aby zmienił swoją decyzję.
Jerzy Motyka złożył rezygnację w piątek (5 czerwca). Kilka godzin potem wiceprezes Zarządu Oddziału Gminnego Związku OSP Gminy Rajcza Aleksandra Jon wystosowała do niego publiczny apel prosząc, aby rozważył zmianę decyzji.
– Przez wiele lat (…) mogliśmy liczyć na pana zaangażowanie i wsparcie. (…) dba pan o utrzymanie gotowości bojowej jednostek osp naszej gminy. Prezesi OSP gminy Rajcza nie muszą martwić się o podstawowe potrzeby niezbędne do funkcjonowania jednostki tj. ubezpieczanie samochodów, utrzymanie i serwisowanie sprzętu ratowniczo-gaśniczego, dotacje sprzętowe, ogrzewanie obiektów remiz itp. (…) osobiście uważam, że na dzień dzisiejszy Zarząd Gminny OSP nie jest gotowy na pana odejście. Będzie nam bardzo trudno odnaleźć się w nowej sytuacji i sprawnie działać (…) Przyjdzie czas na zmiany, jednak to nie jest jeszcze ten czas – napisała między innymi wiceprezes Aleksandra Jon.
W niedzielę, 7 czerwca, prezesi wraz z delegacjami jednostek OSP z Rajczy, Rycerki Dolnej, Rycerki Górnej, Soli i Zwardonia podjechali pod dom Jerzego Motyki, gdzie odczytali skierowany do niego apel, aby zmienił swoją decyzję o rezygnacji. Po rozmowach ze strażakami Jerzy Motyka postanowił nadal pozostać prezesem Zarządu Gminnego OSP Gminy Rajcza.
Wy dalej z tym WIRUSEM. Już wam się nie nudzi. To jak z totolotkiem od 20 lat wygrane padają a jakoś milionerów nie ma
Pod domem strażacy odczytali apel? Niby dobrze ale widać, że się nie boją Covid-19. Pani wiceprezes bała się awansu?
“Hermenegilda” A czego się bać ? Jedynie chyba tylko kwarantanny bo choroby jakoś nie bardzo… A co do drugiej części twojej wypowiedzi to poprostu strażacy wiele zawdzięczają obecnemu prezesowi gminnemu, i właśnie dlatego ich prośba o pozostanie nadal na tym stanowisku. A stwierdzenie awansu w przypadku ochotniczej straży pożarnej wiąże się jedynie obowiązkami które wykonuje się całkowicie za darmo, poświęcając swój czas.
Kwarantanny też trzeba się bać. Jeden choroby może się nie bać bo silny a drugi może umrzeć, nawet strażak np. emerytowany. Zawdzięczać można i nagrodzić, nadać tytuł honorowego prezesa lub jakie tam inne są możliwości. W tym rzecz i zrozumiałam, że zastępca wójta ma już dość obowiązków, poświęcania prywatnego czasu. Znam przypadki przekonania “na siłę” i dobrze one się nie kończą. Co to znaczy w apelu zastępcy prezesa, że przyjdzie czas na zmiany, jeszcze nie czas. Wie lepiej kiedy czas od zastępcy wójta? Prezes zapewne pomógł by nowemu prezesowi i to by było rozsądne rozwiązanie. Nie ma ludzi niezastąpionych.
Aha …. 🙂 Straszne wypociny 🙂