Spotkanie w ramach 1/16 finału Pucharu Polski pomiędzy bielskim Rekordem a ekstraklasową Pogonią Szczecin elektryzowało bielszczan od dłuższego czasu. Wszyscy, którzy przybyli na obiekt Rekordu spodziewali się walki, ale to, co wydarzyło się przy Startowej zaskoczyło absolutnie wszystkich. Po remisie 2:2 w podstawowym wymiarze czasowym, a później rezultacie 3:3 po dogrywce, o awansie do 1/8 finału zdecydować musiały rzuty karne. Po niesamowicie długim konkursie “jedenastek’ lepsi okazali się “Portowcy”. Sprawdźcie naszą relację z tego szalonego meczu!
– Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, bo Puchar Polski rządzi się swoimi prawami. Cieszymy się, że po tak dramatycznych okolicznościach przechodzimy do kolejnej rundy. Szczerze, nie pamiętam, czy kiedykolwiek brałem w czymś takim udział, ale zawsze warto coś takiego przeżyć pierwszy raz. Bielska drużyna napędziła nam wielkiego stracha. Wygrywając 2:0, jedynym ich błędem było to, że szybko stracili bramkę na 2:1. To wtedy nas pchnęło do ataku. Rekord zagrał bardzo dobry mecz i czapki z głów za to, jak nam się postawił – skomentował Michał Kucharczyk, zawodnik ekstraklasowej Pogoni.
Po meczu niedosyt, i trudno się dziwić, bo było bardzo blisko dużej niespodzianki, czuł prezes Rekordu, Janusz Szymura. – Niedosyt jest olbrzymi, ale mam też olbrzymie uznanie dla drużyny z trenerem na czele. Wszyscy zasłużyli na słowa uznania i podziwu. Prowadząc 2:0 mogliśmy ten mecz zamknąć, bo mieliśmy szanse. Dramaturgia była nieprawdopodobna. Dobrze, że nie mierzyłem ciśnienia po meczu – dodał.
Brawo rekord chwała BB nie to co tępe barany gorole z Żywieckiej.