Kto wybrał się na piłkarski mecz w Andrychowie nie żałował. Widowisko jakim uraczyli widzów futboliści andrychowskiego Beskidu i kleczańskiej Iskry warte był wydanych pieniędzy na bilet do ostatniego grosza.
Pierwsza połowa należała do kleczan dających lekcję poglądową rywalom w jaki sposób można w kilka chwil przesunąć się z głębokiej defensywy na pole karne przeciwnika. Gol strzelony w 17 minucie gry przez Adriana Ostrowskiego podkreślił dominację przyjezdnych. W andrychowskich szeregach najjaśniejszą gwiazdą w tym okresie gry błyszczał obchodzący za 4 dni (5 kwietnia) 40 urodziny Tomasz Moskała. Po zmianie stron gospodarze rzucili się do odrabiania strat, lecz defensywa Iskry nie bez powodu uznawana jest za jedną z solidniejszych w IV lidze. Gdy wydawało się, że wysiłki andrychowian nie przyniosą skutku, na 4 minuty przed ostatnim gwizdkiem arbitra pikę w siatce drużyny Iskry umieścił głową Filip Kasiński. Chwilę później bliski szczęści był Moskała, lecz chybił o mniej, niż cal.
Beskid Andrychów – Iskra Klecza 1:1 (0:1).
Autorem fotoreportażu jest Bogdan Szpila