Człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego i nie zauważa upływającego czasu. Spotykający się w lanckorońskim Klubie Senior+ nawet nie spostrzegli się, a minął rok od otwarcia placówki. Urodziny uczczono hucznie.
Seniorzy na roczek klubu zaprosili nie tylko wójta gminy Tadeusza Łopatę, ale także posła Filipa Kaczeńskiego, kierowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej Justynę Młynek-Medoń, Klubu Senior+ Dorotę Mamcarczyk, dyrektorów Gminnej Biblioteki Publicznej Monikę Zając, Zespołu Obsługi Placówek Oświatowych Zbigniewa Małeckiego, członków Gminnej Rady Seniorów I kadencji i rzecz jasna pracujące w klubie Katarzynę Głowacz i Paulinę Tomczykiewicz. – Jak zapraszacie, to zawsze chętnie przychodzę. Sam się przychodzę bo wizytować Was nie będę. Jak jest Wam tu dobrze to się cieszę – mówił wójt Łopata. Uczęszczające do Klubu seniorki także przygotowały okolicznościowe wystąpienia, w których podkreślały rolę Klubu w ich życiu jako miejsca, do którego lubią przychodzić i w którym czują się dobrze. Wcześniej w rozmowie z „Kroniką” wszystkie 15 kobiet zauważyły, że dzięki Klubowi wyszły z domu i spotykają się z rówieśniczkami z całej gminy, a nie tylko z wiosek, w których mieszkają. – Związały się nowe znajomości między mieszkańcami różnych sołectw. Spotykałyśmy się także z seniorami z Kęt i Zabierzowa, którzy zarówno gościli u nas, jak i nas przyjmowali – opowiadały członkinie lanckorońskiego Klubu, które mają do swojej dyspozycji budynek w centrum Lanckorony o powierzchni 120 m2. Jak w każdym domu, bo czują się w nim jak u siebie, jego sercem jest kuchnia.
Seniorzy spotykają się codziennie od poniedziałku do piątku. Początkowo miały dwa razy w tygodniu, a teraz już trzy razy zapewnione zajęcia ruchowe, a dwa razy w tygodniu masaż relaksacyjny. Dwa razy w miesiącu spotyka się z nimi psycholog, poruszając trudne, ale ważne i aktualne dla wielu problemy jaki jest samotność, strata bliskich. Pozostały czas wykorzystują na warsztaty plastyczne i spotkania z ciekawymi ludźmi – reżyserem, farmaceutą, trenerem personalnym. Nie zabrakło także wycieczek do Muzeum Narodowego i Kamienicy Szołayskich w Krakowie oraz domu rodzinnego Jana Pawła II. Symbolem Klubu stały się tworzone przez seniorki kwiaty z bibuły, którymi obdarowywano między innymi uczestników Biegu dla Lucka i jubilatów świętujących złote gody.
W trakcie urodzinowego spotkania nie mogło zabraknąć tortu, o który zatroszczył się wójt gminy, życzeń oraz wspólnego śpiewania przy akompaniamencie akordeonistów Zofii Kurowskiej-Pniak i Adama Kurowskiego. Są oni stałymi bywalcami Klubu. Odwiedzają go w każdy poniedziałek, by wspólnie z seniorami „ćwiczyć” struny głosowe.
Co z seniorami, którzy nie mogą wyjść z domu i potrzebującymi pomocy? Spotykają się sprawni seniorzy, którym nudzi się w domu. Może pora, aby najpierw zająć się seniorami głodującymi i potrzebującymi realnej pomocy?