Wydarzenia Bielsko-Biała

Rodzice Sary stają na głowie – walczą o pieniądze na drugą operację

13 czerwca 2017 roku na świat przyszła Sara Mazur z Bielska-Białej, o której pisaliśmy obszernie w zeszłym roku w materiale „Kiedy miłość to za mało”. Po porodzie lekarze stwierdzili widoczne wady u dziewczynki – zrośnięcie odbytu, znacznie skrócone przedramię prawej ręki oraz brak kciuka. Rodzice nie poddali się i cały czas walczą o zdrowie i normalne życie dla ich dziecka. Pomoc znaleźli u doktora Dror Paley’a.

Pierwsza operacja odbyła się 29 stycznia, podczas której lekarzowi z Florydy udało się uruchomić łokieć i przeprowadzić zabieg unaryzacji, czyli prostowania nadgarstka. Do ręki Sary zostały wszczepione druty, które trzymały nadgarstek w odpowiedniej pozycji.

Wszystko wyglądało rewelacyjnie. Niestety po pewnym czasie okazało się, że wdała się rozległa martwica skóry. – Przez trzy miesiące cały sztab walczył o uratowanie skóry. Oczyszczali ją, zbierali martwy naskórek i okładali srebrem. Kiedy podjęli decyzję, że będzie potrzebny przeszczep, doktor Paley przyleciał specjalnie do Polski, okazało się, że martwa tkanka oddzieliła się od zdrowej i skóra się odbudowuje – mówi tata Sary, Paweł Mazur.

Sara cały czas przechodzi ciężką i bolesną rehabilitację. We wrześniu został wyznaczony termin drugiej kosztownej i niezbędnej operacji. Trwa zbieranie funduszy, bowiem jej koszt to około 200 tysięcy złotych. Do tego dochodzą jeszcze kosztowne rehabilitacje.

Lekarze podczas drugiej operacji mają uzyskać najważniejszą funkcję, jaką jest chwyt. Zabieg będzie polegał na wstawieniu palca wskazującego w miejsce kciuka. Wszczepione zostaną także mięśnie i ścięgna.

Zbiórka prowadzona jest na stronie Fundacji Siepomaga.pl.

google_news