Bielska radna Agnieszka Gorgoń-Komor, szefowa komisji Zdrowia, Polityki Społecznej i Sportu, zwróciła się do władz z prośbą, aby rozważyły możliwość wprowadzenia w mieście programu teleopieki dla osób starszych. Tymczasem – jak wynika z odpowiedzi ratusza – program taki jest już w stolicy Podbeskidzia realizowany, i to od 2 lat.
Na razie funkcjonuje w bardzo skromnej formie, lecz już w tym roku dzięki unijnym funduszom opieką taką zostaną objęci kolejni bielscy seniorzy. Nabór przyszłych użytkowników usług teleopiekuńczych właśnie się rozpoczyna.
Opieka tego typu wzmacnia u osób starszych, schorowanych, mieszkających samotnie poczucie bezpieczeństwa w sytuacjach zagrożenia życia. Jej zakres – w zależności od zastosowanych technologii i rozwiązań organizacyjnych – może być różny. W podstawowej formie sprowadza się ona do tego, iż osoba nią objęta posiada przy sobie urządzenie, dzięki któremu w prosty sposób – za naciśnięciem jednego guzika – może wezwać pomoc. Urządzenie takie reaguje także na „bezruch” i automatycznie powiadamia dyspozytora o tym, że posiadacz nadajnika nagle przestał być aktywny. Jest to istotne w chwili zasłabnięcia lub jakiegoś nieszczęśliwego wypadku. Nie trzeba wtedy niczego przyciskać, a i tak na miejscu w szybkim czasie pojawi się pomoc. W zależności od potrzeb może to być pogotowie ratunkowe, straż miejska, policja lub opiekun.
W Bielsku-Białej system teleopieki funkcjonuje od 2016 roku w ramach Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Jest nim objętych 30 osób. Liczba ta może być nieco myląca, bo chodzi o ilość urządzeń, jakie rozdysponowano wśród seniorów. Jednak z uwagi na dużą rotację użytkowników (część trafia do domów pomocy, inni odchodzą) do tej pory z opieki takiej skorzystało nad Białą już kilkaset osób. Każdy użytkownik otrzymuje terminal telefoniczny oraz breloczek, wisiorek lub bransoletkę z przyciskiem SOS, po naciśnięciu którego automatycznie uruchamiane jest – przez terminal – połączenie w trybie głośnomówiącym z centrum monitoringu.
To proste rozwiązanie pozwoliło już – jak wyjaśniają w MOPS – niejeden raz uratować czyjeś życie. Zdarzają się oczywiście fałszywe alarmy (gdy guzik zostaje wciśnięty pomoc jest zawsze wysyłana), lecz jest to marginalne zjawisko i nie ma wpływu na funkcjonowanie systemu. Co ważne, ten rodzaj pomocy oceniany jest przez użytkowników bardzo wysoko.
Już niedługo kolejnych 30 takich (lub podobnych) zestawów ma trafić w ręce bielskich seniorów. Wszystko w ramach współfinansowanego przez Brukselę projektu pod nazwą „Miejskie Centrum usług Społecznościowych – rozwój międzypokoleniowych usług społecznych w Bielsku-Białej”. Jego realizacja właśnie ruszyła. Jak nas poinformowano, w pierwszej kolejności zostanie przeprowadzona rekrutacja chętnych do udziału w projekcie.
O objęcie teleopieką może starać się każdy bielszczanin spełniający kryteria kwalifikacyjne. Chodzi głównie o wiek, stan zdrowia, o to czy ktoś mieszka samotnie, czy może ma opiekuna. Natomiast nie jest ważne czy ktoś korzysta lub korzystał już wcześniej z opieki MOPS. Także kryterium dochodowe nie ma większego znaczenia, choć – nie ukrywano – że w pewnym stopniu też może być brane pod uwagę. Podobne usługi w formie komercyjnej oferują bowiem niektórzy operatorzy sieci telefonicznych i można sobie taki pakiet wykupić indywidualnie.
Osoby chcące skorzystać z gminnego programu teleopieki mogą zgłaszać swój akces w siedzibie MOPS. Można to zrobić osobiście, bądź za pośrednictwem osób bliskich czy opiekunów. Przy czym – jak nas poinformowano – przygotowywana jest obecnie akcja informacyjna na temat projektu, z którą urzędnicy chcą dotrzeć do jak największego kręgu potencjalnych jego adresatów.
Nie wiadomo jeszcze kiedy dokładnie kolejne urządzenia alarmowe trafią do użytkowników. Trzeba je dopiero kupić, i to w drodze przetargu. Trochę to więc może potrwać, a realnym terminem objęcia kolejnych 30 mieszkańców miasta systemem teleopieki wydaje się połowa tego roku.