Przed kilku laty głośno było o budowie kopalni węgla kamiennego w Przeciszowie. Gdy rozpoczęcie inwestycji przez firmę Kopex wydawało się być kwestią miesięcy, sprawa nieoczekiwanie ucichła.
Inwestor popadł bowiem w tarapaty finansowe, zaś energetyczna polityka ówczesnego rządu nie traktowała węgla priorytetowo. Wielu mieszkańców nie tylko Przeciszowa, ale także okolicznych miejscowości odetchnęło z ulgą, gdyż obawiano się szkód górniczych. Budynki w przeciszowskiej gminie (podobnie jak w ościennych) nie są bowiem konstrukcyjnie dostosowane do wstrząsów powstałych w wyniku wydobywania węgla. Pod koniec ubiegłego roku okazało się, że radość przeciwników inwestycji była przedwczesna. Premier zapowiedział wydanie 6,8 mld zł na budowę dwu kopalń w ramach Programu dla Śląska, będącego jednym z projektów Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, którą przyjął rząd jego poprzedniczki Beaty Szydło. Projekt przewiduje reaktywację kopalni węgla koksowego Dębieńsko w woj. Śląskim i budowę kopalni węgla kamiennego w Przeciszowie. Kopalnię Dębieńsko uruchamia australijska firma Prairie Mining. Kto wybuduje kopalnię „Przeciszów” (taka nazwa figuruje w dokumentach rządowych) jeszcze nie wiadomo, acz w kręgach dobrze poinformowanych mówi się, że będzie to spółka TDJ, która wchłonęła firmę Kopex. Rządowy harmonogram przewiduje uruchomienie wydobycia najpóźniej w 2030 roku.
Wiele wskazuje, że zanim rząd zdecyduje się na budowę, część terenu przeznaczona pod górniczą inwestycję zostanie zagospodarowana nie pod ziemią, a na powierzchni. Rodzinny Park Rozrywki Energylandia położony na granicy Zatora i Przeciszowa systematycznie rozbudowując się, dotarł do granicy z Przeciszowem. I nie jest tajemnicą, że właściciel planuje tę granicę niebawem przekroczyć. – W sprawie budowy kopalni węgla kamiennego, żadne oficjalne dokumenty do gminy nie dotarły – informuje Bogdan Cuber, wójt Przeciszowa. – Póki co, gmina nie ma nawet planu zagospodarowania przestrzennego terenów objętych planem budowy kopalni. Jesteśmy dopiero na etapie studium. Znacznie bardziej są zaawansowane prace dotyczące terenów przeznaczonych pod działalność rekreacyjną. Studium jest gotowe, a plan zagospodarowania przestrzennego zostanie przełożony do zatwierdzenia Radzie Gminy w połowie obecnego roku – zapowiada wójt.
Taki przebieg wydarzeń cieszy wielu mieszkańców nie tylko Przeciszowa, czy Łowiczek, ale także Zatora. – Dla naszej gminy korzystniejsze byłoby, gdyby rządowe plany uczynienia z naszych okolic górniczego eldorado nie były realizowane – burmistrz Zatora Mariusz Makuch nie ukrywa sceptycyzmu co do rządowych zamiarów. – Pierwotne plany budowy kopalni zakładały teren eksploatacji niespełna 200 metrów od granicy Zatora, toteż potężne konstrukcje parku rozrywki znalazłyby się niemal nad wyrobiskami. W bezpośredniej strefie zagrożenia tąpnięciami byłaby również zatorska Strefa Aktywności Gospodarczej i wiele budynków mieszkalnych. Zapewnienia Kopex-u sprzed lat, że kopalnia nie będzie miała wpływu na bezpieczeństwo budynków na powierzchni, jak również nie zniszczy stawów rybnych, które są wizytówką nie tylko naszej gminy, ale całej Doliny Karpia, zdaniem wielu specjalistów, u których zasięgaliśmy opinii należy między bajki włożyć – twierdzi włodarz
Rządowy plan budowy kopalni ma również zwolenników, głównie wśród górników zatrudnionych w kopalniach Piast w Bieruniu Nowym i Janina w Libiążu. – Dojazd do pracy skróciłby mi się o trzy czwarte – mężczyzna z zatorskiej gminy prosi o nieujawnianie nazwiska, bowiem jak twierdzi „sąsiadki by mu łeb urwały”… – Strach ma wielkie oczy. Są metody ograniczania szkód na powierzchni. A przed węglem Polska całkiem zamknąć się nie może. Jestem pewny, że nie tylko ja będę fedrował do emerytury, ale także moi synowie, jeżeli tylko będą chcieli iść w ślady ojca i dziadka. Mam nadzieję, że będzie to w Przeciszowie – dodaje górnik.