Sąd Okręgowy w Warszawie ogłosił wyrok w sprawie Natalii Janoszek przeciwko Krzysztofowi Stanowskiemu i Kanałowi Sportowemu, dotyczącej głośnego filmu z cyklu „Dziennikarskie Zero”. Nagranie, w którym została przedstawiano jako mitomanka, ma zniknąć z sieci.
Jak informują Wirtualnemedia.pl, sąd nakazał usunięcie nagrania ze wszystkich platform, gdzie kiedykolwiek się pojawiło — od YouTube, po stronę Kanału Sportowego i media społecznościowe. Dodatkowo zasądził na rzecz aktorki 20 tys. zł zadośćuczynienia z odsetkami.
Sąd uznał, że choć Natalia Janoszek mogła kreować swój wizerunek w mediach społecznościowych, to nie oznacza to, że wolno było naruszać jej dobra osobiste. Podkreślono, że osoby publiczne muszą mieć „grubszą skórę”, jednak nie muszą godzić się na hejt i obraźliwe formy krytyki. Jednocześnie sąd odrzucił argument Krzysztofa Stanowskiego o działaniu w interesie publicznym, uznając, że granica dopuszczalnej krytyki została przekroczona. Zwrócono także uwagę na ogrom hejtu, który spadł na Janoszek po publikacji materiału.
W uzasadnieniu ustnym – zwraca uwagę portal Wirutalnemedia.pl – sąd wskazał, że powódka „w jakiś sposób wystylizowała swoją karierę zawodową w mediach społecznościowych, miała prawo tak zrobić, jak każdy człowiek. Nie można powiedzieć, że informacje, które pojawiły się w mediach społecznościowych, a które niejako zostały zakwestionowane przez pozwanych, były kłamstwem czy oszustwem”.
Krzysztof Stanowski zareagował krótko po ogłoszeniu wyroku, pisząc w mediach społecznościowych, że zarówno on, jak i Janoszek prawdopodobnie będą się odwoływać. Najbardziej podkreśla jednak jedno: że nie musi przepraszać. W jego ocenie wyrok jest niekonsekwentny — skoro nie stwierdzono, że kłamał, to nie rozumie, dlaczego musi usuwać materiał i płacić jakiekolwiek zadośćuczynienie. Dziennikarz dodał też, że podczas procesu padły zeznania mające świadczyć o kreowaniu przez Janoszek niektórych historii, ale nie może ich przytoczyć z powodu utajnienia sprawy.
Z kolei prezeska Kanału Sportowego, Agnieszka Prachniak, w odpowiedzi dla Wirtualnemedia.pl stwierdziła, że spółka nie zamierza składać apelacji i chce skupić się wyłącznie na działalności sportowej.
Wyrok jest nieprawomocny i sprawa prawdopodobnie jeszcze wróci na wokandę, ale pierwsza odsłona już pokazała, że konflikt między stronami wciąż jest daleki od zakończenia.
Obszerny materiał zapowiadający ten proces znajdziesz TUTAJ.





