12-letni chłopiec i jego kolega podczas wieczornych halloweenowych odwiedzin otrzymali cukierek, nafaszerowany… igłami. Wyjaśnieniem tak niebezpiecznego incydentu zajęli się policjanci.
Jak informuje Małgorzata Jurecka, rzecznik oświęcimskiej komendy policji, do bulwersującego incydentu doszło w piątek wieczorem w Gorzowie w gminie Chełmek.
Wprawdzie do tego garnizonu nie wpłynęło żadne zgłoszenie, dotyczące znalezienia niebezpiecznych przedmiotów w słodyczach zbieranych przez dzieci na terenie powiatu oświęcimskiego, ale mundurowi zajęli się tym po doniesieniach medialnych. W przestrzeni publicznej pojawiły się bowiem informacje o tym, że miało dojść do dwóch takich przypadków.
– Policjanci ustalili personalia i przeprowadzili rozmowę z mieszkanką Gorzowa. Kobieta przekazała, że 31 października wieczorem jej dwunastoletni syn z kolegą zbierali cukierki na terenie Gorzowa. Wśród otrzymanych słodyczy znaleźli cukierek z igłami w środku – informuje Małgorzata Jurecka.
Policjanci ustalili jednocześnie, że do szpitala Powiatowego w Oświęcimiu do tej pory nie zgłosiła się osoba, która byłaby poszkodowana z powodu umieszczenia w cukierkach niebezpiecznych przedmiotów.
– Apelujemy do rodziców, aby porozmawiali ze swoimi dziećmi na temat bezpieczeństwa. Przede wszystkim, należy przestrzec swoją pociechę przed zabieraniem i spożywaniem słodyczy, otrzymanych od obcych osób. Jeśli już rodzice wyrażą zgodę, na to, aby dziecko wzięło słodycze od osób obcych, przed ich spożyciem mają je sprawdzić. W przypadku ujawnienia niebezpiecznych przedmiotów należy je zabezpieczyć, a incydent zgłosić policji osobiście lub telefonicznie – radzi rzecznik.



