Wydarzenia Bielsko-Biała

Błądził po Bielsku-Białej w Boże Narodzenie. Historia seniora ma szczęśliwy finał

„Nie wierzę, że coś takiego mogło się wydarzyć” – to jeden z wielu komentarzy, które pojawiły się w mediach społecznościowych po informacji o seniorze błądzącym w Boże Narodzenie ulicami Bielska-Białej. W związku z dużym zainteresowaniem czytelników sprawdziliśmy, jaki był finał tej historii.

W godzinach wieczornych, w rejonie stacji kolejowej Bielsko-Biała Leszczyny, 81-letni mężczyzna zapytał przechodnia o drogę na osiedle Złote Łany. Twierdził, że przyjechał z Katowic w odwiedziny do kolegi, jednak nie potrafił podać dokładnego adresu.

– Mężczyzna był kontaktowy i logicznie odpowiadał na pytania, jednak pora dnia, święta oraz zapowiadany silny mróz sprawiły, że zapaliła mi się „lampka ostrzegawcza” – relacjonuje przechodzień, który spotkał pana Józefa. – Pracowałem wcześniej w noclegowni i domu opieki, dlatego wiem, że osoby starsze mogą zmagać się z problemami pamięci i orientacji. Zdecydowałem się poinformować policję – dodaje.

Na miejsce, na stację paliw przy ulicy Żywieckiej, przyjechał patrol z I Komisariatu Policji. W trakcie czynności funkcjonariusze ustalili, że 81-latek ma problemy z pamięcią, co wpływa na jego orientację w terenie.

– Okazało się, że mężczyzna ma w Bielsku-Białej prawnego opiekuna, któremu został przekazany. Dzięki szybkiej reakcji przechodnia sytuacja zakończyła się szczęśliwie i udało się uniknąć wszczęcia poszukiwań – poinformował kom. Sławomir Kocur, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej.

Historia ta pokazuje, jak ważna jest czujność i reagowanie w sytuacjach, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się niegroźne.

google_news
Kronika Beskidzka prasa