Choć do rozpoczęcia sezonu grypowego* pozostało raptem kilka dni, w bielskim Sanepidzie uspokajają, że na razie zapadalność na tę chorobę jest niewielka.
Wrzesień tradycyjnie jest miesiącem, w którym odnotowuje się niewiele przypadków grypy, do tego większość z nich to nie grypa w czystej postaci, ale infekcje grypopodobne. Sumując wszystkie te zachorowania, wychodzi kilkadziesiąt – maksymalnie około stu – przypadków tygodniowo. Dla porównania: w takim samym przedziale czasowym w sezonie grypowym może ich być kilka tysięcy.
*sezon grypowy trwa od października do kwietnia
Więcej na ten temat w najnowszym wydaniu “Kroniki Beskidzkiej” – od dzisiaj w kioskach.