Karuzela Pucharu Świata w ten weekend rozgościła się w fińskiej Ruce, gdzie dziś odbyły się pierwsze zawody indywidualne.
Konkurs rozgrywany był w trudnych warunkach atmosferycznych, przy wietrze i opadach śniegu a same kwalifikacje toczyły się bardzo długo. W sobotę najlepszy z Polaków był Aleksander Zniszczoł z WSS Wisła, skacząc na odległość 135,5 m. Po pierwszej serii był on bardzo wysoko, bo na 4. pozycji. Długo prowadził, wyprzedzili go dopiero zawodnicy z pierwszej trójki w klasyfikacji łącznej PŚ. W drugiej serii Aleksander uzyskał odległość niewiele bliższą, bo 135 m, tyle że inni skakali wtedy dalej, przez co wiślanin spadł na 13. pozycję. To lokata przyzwoita, natomiast postawa ogólna Zniszczoła, szczególnie z pierwszej serii daje nadzieję, że skoczek nawiąże do postawy z drugiej części poprzedniego sezonu.
Odwrotnie sprawa się miała z Pawłem Wąskiem z Ustronia, który tydzień temu został okrzyknięty liderem polskiej kadry. Pierwsza i jedyna w efekcie próba zupełnie mu się nie udała. Coś poszło nie tak, musiał ratować się przed upadkiem, w efekcie czego nie doleciał do 80 metra (75,5 m) i zajął ostatnie w stawce, 50. miejsce.
Do drugiej serii wszedł jeszcze tylko Kamil Stoch i był 27. Dawid Kubacki zajął 33. miejsce, a Jakub Wolny z klubu Klimczok Bystra.