Skoczkowie narciarscy zaczynają w Courchevel cykl letnich zmagań na igelicie. Mimo że do zawodów w Wiśle zostało już trochę czasu, wiadomo już, że ani we Francji, ani na skoczni w Malince nie wystąpi Piotr Żyła.
– Pierwsze zawody przed nami, w najbliższy weekend lecimy do Courchevel. Zdecydowaliśmy, że udadzą się tam Dawid Kubacki, Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek. Ta trójka była najbardziej powtarzalna podczas dotychczasowych przygotowań, na naprawdę wysokim poziomie. Dysponujemy pięcioosobową kwotą startową, którą we Francji uzupełnią Kacper Juroszek i Jakub Wolny. Obaj dokonali znaczącego postępu w ostatnich tygodniach. Byli skupieni i zmotywowani na swojej pracy, a podczas ostatnich zgrupowań w Zakopanem zakwalifikowali się do składu – informuje Thomas Thurnbichler, główny trener męskiej Kadry Narodowej A.
Sportowcy i trenerzy nie mogą się doczekać nadchodzących konkursów. Jak sami mówią, chcą wykorzystać je do zebrania doświadczenia i budowania pewności siebie w warunkach konkursowych, adaptując się do niewielkich zmian regulaminowych.
W Courchevel tegoroczną edycję FIS Grand Prix w skokach narciarskich zainaugurują także kobiety. Nasz kraj we Francji będą reprezentować dwie zawodniczki. Marcin Bachleda, główny trener kobiecej Kadry Narodowej A, podjął decyzję, że na 132-metrowym obiekcie wystartują Pola Bełtowska i Anna Twardosz.
W najbliższych tygodniach na skoczni nie zobaczymy z kolei Piotra Żyły, którego czeka zabieg kontuzjowanego kolana. Uraz nie jest jednak poważny, a operacja ma na celu uporanie się ze znanym problemem, co pozwoli dwukrotnemu mistrzowi świata komfortowo przygotować się do rywalizacji na śniegu.
– Piotr Żyła musi przejść operację kolana, która jest pokłosiem dawnej kontuzji. Przypomniała o sobie podczas treningu bazowego, który miał miejsce półtora tygodnia temu. Skonsultowaliśmy sprawę ze specjalistami, a badanie rezonansem magnetycznym potwierdziło, że chodzi o dawny uraz łąkotki. Piotr zostanie poddany artroskopii, aby usunąć mały fragment łąkotki. Widzę pozytywną stronę tej sytuacji. Przez ostatnie dwa lata Piotrek zawsze musiał być nieco ostrożny podczas realizowania pewnych zadań treningowych. Często odczuwał dyskomfort w kolanie, co wpływało na sposób wykonywania ćwiczeń. Mam nadzieję, że nareszcie odnaleźliśmy źródło tych problemów. Czeka go operacja, natomiast do tej pory wykonał świetną robotę na skoczni i poza nią podczas przygotowań. Jest w bardzo dobrej formie fizycznej i mentalnej, do tego z niecierpliwością czeka na nadchodzący zabieg. Jest dobrze nastawiony do tej operacji – wyjaśnia Thomas Thurnbichler.
Trener dostrzega jednak pozytywną stronę tej sytuacji. Może to pomóc Żyle pozbyć się ostrożności, jaką musiał cechować się w ostatnich dwóch latach podczas wykonywania niektórych elementów treningowych, gdy odczuwał dyskomfort.
– Piotr jest dobrze nastawiony do tej operacji Rehabilitacja w takich przypadkach jest naprawdę krótka, powinna potrwać do sześciu tygodni. Wszystko zaplanowaliśmy w ten sposób, że niemal od razu po operacji będzie mógł wrócić do treningów, skupiając się na fizjoterapeutycznej stronie. Przez sześć tygodni będzie mógł popracować nad symetrią i stabilizacją. Generalnie widzę tutaj szansę na to, by Piotrek był zimą w jeszcze lepszej dyspozycji – kończy austriacki szkoleniowiec.