Wyższy Urząd Górniczy ustalił już wstępne okoliczności tragicznego w skutkach wypadku do jakiego doszło w sobotę w Kopalni Węgla Kamiennego Piast w Bieruniu. Zginął w nim 33-letni mieszkaniec podandrychowskiego Inwałdu.
Dramat rozegrał się na głębokości około 650 metrów. Mężczyzna zajmował się okręcaniem strzemiona obudowy chodnikowej. Stał na pomoście. Wówczas ze ściany oderwała się potężna bryła węgla. Uderzyła w pomost, co sprawiło, że górnik stracił równowagę i runął z wysokości dwóch metrów. Niestety upadając, uderzył głową w gąsienicę kombajnu górniczego. Choć natychmiast udzielono mu pomocy i przetransportowano najpierw na powierzchnię, a następnie do szpitala, to mieszkańcowi Inwałdu nie udało się uratować życia.