50-letni mężczyzna zmarł na szlaku turystycznym na Hali Cudzichowej w Beskidzie Żywickim (rejon Pilska). Informacja o nieprzytomnym mężczyźnie w górach, nie dających oznak życia, dotarła do ratowników górskich we wtorek tuż przed 12.00. Zgłosili to turyści wędrujący szlakiem, którzy jednocześnie przystąpili do udzielania pierwszej pomocy poszkodowanemu.
Tak się złożyło, że w tym czasie na pobliskiej Hali Miziowej trwało wspólne szkolenie śmigłowcowe policji i goprowców. Natychmiast na miejsce skierowano policyjnego Black Hawka, na pokładzie którego znajdowali się ratownicy GOPR oraz policyjni medycy. Nie miejsce skierowano też patrol ratowników na quadzie. Wezwano również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mimo bardzo szybko podjętej akcji restytucyjnej mężczyzny nie udało się uratować. Lekarz pogotowia stwierdził zgon. Ciało zostało przetransportowane do Sopotni. Akcja ratunkowa zakończyła się 19:00. Z informacji policji wynika, że mężczyzna zmarł śmiercią naturalną i nie są obecnie prowadzone w tej sprawie żadne czynności.