Noc sylwestrowa była wyjątkowa za sprawą wręcz wiosennej aury, ale w Bielsku-Białej i okolicy także z tego powodu, że – jak wynika z informacji dyżurnych służb – była względnie bezpieczna i spokojna.
W Komendzie Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, jak usłyszeliśmy, nie odnotowano żadnych poważnych zdarzeń kryminalnych czy drogowych. Policjanci mieli wprawdzie sporo interwencji, ale dotyczyły rozmaitych imprezowych wybryków.
Strażacy z kolei donoszą o nielicznych wyjazdach, dotyczących niewielkich pożarów (np. tui), wywołanych przez fajerwerki. Takie też miało miejsce parę minut po północy przy ul. Czyża w Bronowie. Ogień zauważył miejscowy druh.
W innych częściach kraju mówi się o przypadkach zranienia zwierząt przez petardy czy fajerwerki. Jak ustaliliśmy w bielskim ośrodku rehabilitacji dzikich zwierząt „Mysikrólik”, w naszym regionie nie zgłaszano takich przykrych zdarzeń.
Więcej o zdarzeniach związanych z sylwestrowo-noworocznym weekendem napiszemy jutro, gdy służby zbiorą statystyki.
Złoczyńcy czkają aż po Nowym Roku będą wygaszone oświetlenia ulic w B.B.
Tego jeszcze nie było aby żywopłot się zapalił, zranione zwierzęta na psychice nieważne, o wariatów ludzkich puszczających fajerwerki nie bardzo się martwią.