Wiele osób z Żywca, Żywiecczyzny i turystów zwraca uwagę na krótki czas otwarcia poczekalni żywieckiego dworca autobusowego. Pasażerowie narzekają zwłaszcza na to, że jest nieczynna w niedzielę. Pytany o to burmistrz Żywca Antoni Szlagor zwraca uwagę, że dworzec jest w rękach prywatnych i proponuje, aby to powiat i gminy dołożyły się do dłuższego czasu otwarcia poczekalni.
Dworzec autobusowy powstał kilkadziesiąt lat temu na potrzeby PKS-u. W grudniu 2010 roku teren dworca kupiła spółka Port, która między innymi prowadzi żywiecką galerię handlową Lider. Po zmianach w planie zagospodarowania na większej części dworca wybudowano supermarket z kilkoma mniejszymi sklepami. Spółka Port wybudowała również nowy, ale dużo mniejszy dworzec autobusowy z trzema stanowiskami i poczekalnią, otwarty w lutym 2016 roku. Obecnie poczekalnia czynna jest od poniedziałku do piątku od 7.00 do 17.00, a w soboty od 8.00 do 13.00. W niedziele jest nieczynna. Zdaniem pasażerów, czas otwarcia, zwłaszcza jesienią i zimą, powinien być wydłużony, a poczekalnia powinna być czynna również w niedziele. Uwagi w tej sprawie kierowane są do burmistrza Antoniego Szlagora. Często podkreśla on jednak, że dworzec i poczekalnia nie są własnością miasta, lecz prywatnej spółki. W ostatnim czasie stwierdził, że z poczekalni nie korzystają mieszkańcy Żywca, lecz powiatu żywieckiego. Zapowiedział, że zwróci się do starosty Andrzeja Kalaty i wójtów, aby partycypowali w kosztach dłuższego otwarcia poczekalni. Powiedział też, że koszt dopłaty do każdej godziny miałby wynosić 28 zł. Co na to samorządowcy?
Dariusz Szatanik, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Żywcu podkreśla, że przewoźnicy płacą za korzystanie z dworca właścicielowi terenu, czyli spółce Port.
– Po analizie wszystkich rozkładów jazdy przewoźników, którzy korzystają z dworca autobusowego i są zobowiązani umową do opłaty za każdorazowy wjazd na jego teren, łączna wpłata przewoźników powinna zrekompensować ponoszone przez spółkę koszty utrzymania poczekalni w dłuższym okresie czasu. Warto zaznaczyć, iż z poczekalni korzystają też mieszkańcy Żywca jadący na przykład do Krakowa. Dlatego twierdzenie burmistrza, że z poczekalni korzystają wyłącznie mieszkańcy gmin powiatu żywieckiego, a nie miasta, jest naszym zdaniem nieprawdziwe – zaznacza Dariusz Szatanik.
Opłat na poczekalnię nie przewiduje gmina Świnna.
– Naszym zdaniem, utrzymanie poczekalni, a więc i przedłużenie godzin jej otwarcia, mieści się w opłatach, jakie wnoszą przewoźnicy korzystający z dworca – uważa wójt Henryk Jurasz.
Wójt gminy Czernichów Barbara Kos-Harat przyznaje, że do miejscowego urzędu nie wpłynęło żadne pismo od mieszkańców w sprawie wydłużenia czasu pracy poczekalni.
– Dlatego nie będziemy partycypować w kosztach czasu otwarcia poczekalni w Żywcu – podkreśla.
Podobnie sekretarz gminy Koszarawa Marcin Cebula mówi, że nie wpłynęły informacje od mieszkańców dotyczące zbyt krótkiego czasu otwarcia poczekalni.
– Dlatego uznajemy, że partycypowanie w kosztach dotyczących wydłużenia godzin otwarcia jest bezzasadne – stwierdza.
Również wójt gminy Gilowice Krzysztof Okrzesik zaznacza, że nie było żadnego pisma od mieszkańców w tej sprawie.
– Jednocześnie mamy nadzieję, że poczekalnia, będąca obiektem użyteczności publicznej, będzie nadal spełniała swoją rolę – przyznaje.
Wójt gminy Radziechowy-Wieprz Maciej Mika także mówi, że mieszkańcy nie zgłaszali problemu.
Z kolei wójt gminy Lipowa Jan Góra zaznacza, że na dzień dzisiejszy nie ma takiej pozycji w budżecie gminnym.
– I jej nie przewidujemy. Za transport odpowiada starosta, więc przede wszystkim on powinien się ustosunkować do tej propozycji – uważa.
Wójt gminy Milówka Robert Piętka mówi, że burmistrz nie zwrócił się z zapytaniem o ewentualną partycypację w kosztach otwarcia poczekalni.
– W momencie gdy taki wniosek wpłynie, zostanie przekazany do Rady Gminy w celu wypowiedzenia się co do ewentualnej partycypacji – stwierdza.
Natomiast wójt gminy Węgierska Górka Piotr Tyrlik jest przekonany, że burmistrz poradzi sobie ze sprawą poczekalni.
– Z autopsji wiem, że wszyscy mający choć trochę do czynienia z publicznymi stanowiskami wiedzą, jak ciężko czasem wytłumaczyć innym, dlaczego „nie” lub że dopiero szuka się rozwiązania problemu. Każdy administrowany teren ma swoje kłopoty i, tak jak gmina Węgierska Górka nie obciąża kosztami utrzymania wiat przystankowych turystów ze Śląska czy mieszkańców Czernichowa, tak właściciel dworca powinien szukać rozwiązania w miarę swoich możliwości. A jestem pewien, że w przypadku burmistrza tak jest i tak będzie – podkreśla wójt Piotr Tyrlik.
Natomiast dopłaty nie wyklucza gmina Łodygowice.
– Nie mamy jeszcze w tej sprawie pisma od burmistrza, ale po jego otrzymaniu nie wykluczamy wsparcia. Należy podkreślić, że nasza gmina często wychodzi naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców i przejmuje na swoje barki dodatkowe zadania. Na przykład co roku wynajmujemy poczekalnię od PKP na dworcu w Łodygowicach Górnych, dzięki czemu jest ona otwarta w okresie jesienno-zimowym. Płacimy za to PKP 1700 zł plus koszty bieżącego utrzymania i sprzątania pomieszczenia – mówi Marcin Zyzak, kierownik Referatu Rozwoju, Inwestycji i Promocji w Urzędzie Gminy Łodygowice.
Także wójt gminy Rajcza Zbigniew Paciorek nie wyklucza dopłaty.
– Weźmiemy pod uwagę sugestię, jaką wysunął burmistrz. Ale trzeba dostosować ewentualny wkład gmin do ich budżetów, w ramach możliwości finansowych – zaznacza.
Nasze pytanie w sprawie pomysłu burmistrza skierowaliśmy także do gmin Jeleśnia, Koszarawa, Łękawica, Ślemień i Ujsoły. Niestety, pomimo ustawowego obowiązku, tamtejsi urzędnicy nie przedstawili nam swojego stanowiska.
Z kolei do władz Żywca skierowaliśmy pytania między innymi o to, czy miasto dopłaca do poczekalni. Zamiast odpowiedzi burmistrz opublikował apel na stronie Urzędu Miejskiego i na swoim profilu społecznościowym, który skierował do starosty i wójtów.
– W poczuciu troski o mieszkańców naszego powiatu, a także przyjeżdżających do nas gości, zwracam się do was z apelem o włączenie się w finansowanie wydłużenia godzin otwarcia poczekalni dworca autobusowego w Żywcu. Chciałem przypomnieć, że międzygminny transport publiczny to zadanie powiatu, a więc uruchomienie dworca autobusowego było w kompetencji władz powiatu żywieckiego. Jednak to władze miasta, wspólnie z prywatnym przedsiębiorcą, uruchomiły nowy dworzec autobusowy, a także poczekalnię. Przed nami nowy sezon turystyczny, dojazdy mieszkańców do pracy wymagają wydłużenia godzin pracy poczekalni – stwierdził między innymi burmistrz.
Przedstawił też symulację kosztów, podając jako stawkę 28 zł za godzinę otwarcia poczekalni. Zaproponował, aby poczekalnia była czynna od poniedziałku do piątku od 5.00 do 22.00, a w soboty i niedziele od 5.00 do 18.00. Jego zdaniem, miesięcznie trzeba byłoby dopłacić 6,3 tys. zł, co średnio dałoby około 420 zł na każdy z samorządów.
Na taki apel błyskawicznie zareagował starosta Andrzej Kalata, który podkreślił, iż polecił w trybie pilnym wprowadzenie do porządku obrad Konwentu Burmistrza i Wójtów Powiatu Żywieckiego punktu o poczekalni.
Po naszym ponownym zapytaniu do władz miasta, czy już dopłaca ono do poczekalni, otrzymaliśmy odpowiedź od Mariusza Hujdusa, rzecznika prasowego magistratu, że nie. Przyznał, że miasto już wcześniej partycypowało w kosztach przygotowania do inwestycji budowy dworca oraz remontując pobliskie przejście podziemne.