Część sprzedawców z placu targowego w Suchej Beskidzkiej zwraca uwagę, że koniecznie przydałaby się tam toaleta. Jak podkreślają, wstyd, że urzędnicy kasują handlujących, a nie pomyślą o ich potrzebach.
Sprawa ta tak drażni handlujących, że zastanawiają się nad wystosowaniem petycji z podpisami do suskiego Urzędu Miasta. Jedna z kobiet handlujących mówi, że w dniu targowym, czyli we wtorki, ona i inni kupcy stoją tutaj mniej więcej od 4.30 do 12.30.
– Za nasze stanowiska jesteśmy kasowani przez miasto od 18 zł do 50 zł. Niestety, toalety tutaj nie uświadczysz. Za przejazdem jest co prawda taki przybytek zwany „okrąglakiem”, ale jest do niej kawałek. Pewnie urzędnicy będą twierdzić zgoła coś odmiennego, że do „okrąglaka” jest blisko. Ale jako handlującym trudno jest nam opuszczać stanowisko na te dobrych kilka minut. W dodatku, gdy wchodzi się do „okrąglaka”, jest tam tak brudno, że człowiekowi odechciewa się załatwienia potrzeby fizjologicznej. Ostatnio na targowisku była kobieta w zaawansowanej ciąży z 4-letnim dzieckiem. Nie miała gdzie się załatwić. Pomogliśmy jej i załatwiła swoją potrzebę pomiędzy naszymi samochodami! Poszliśmy do kierownika placu targowego wskazując, że toaleta jest bezwzględnie potrzebna. Sugerowaliśmy, aby przynajmniej postawić przenośną toaletę typu toi-toi. Tym bardziej że władze miasta nie miały problemu, aby postawić toi-toi na Święto Kwiatów 1 maja. Niestety, kierownik zbył nas, mówiąc w urzędowym stylu, że nic nie może i za to odpowiada miasto. Denerwuje nas ta sytuacja, bo w Wadowicach za miejsce na targowisku płacimy podobne stawki, a jest tam toaleta, w dodatku osobno dla pań i panów. Czemu nie może tak być w Suchej Beskidzkiej? A przydałaby się tu tym bardziej, że przecież przy placu targowym jest przystanek kolejowy Sucha Beskidzka Zamek, gdzie zatrzymują się pociągi dalekobieżne, w tym z Warszawy – mówią handlujący z targowiska.
Chcą, by poruszyć ten temat i nie wykluczają, że zbiorą podpisy i wystosują petycję w sprawie toalety na placu targowym do burmistrza Suchej Beskidzkiej Stanisława Lichosyta.
Czy jest cień nadziei na to, że na placu targowym powstanie toaleta? Urzędnicy miejscy wskazują, że targowisko składa się z dwóch części.
– Obecna toaleta jest w takim miejscu, że zarówno z placu przy ul. T. Nieszczyńskiej, jak i przy Rynku, odległość do niej jest zbliżona i wynosi około 150 metrów. Pokonanie takiego dystansu zajmuje jedną, dwie minuty. Obecna toaleta funkcjonuje od momentu modernizacji placu targowego i jest utrzymywana w czystości poprzez systematyczne sprzątanie. Zdarzają się przypadki zanieczyszczeń, które są wynikiem nieobyczajnych wybryków, ale są to sytuacje incydentalne, a toaleta jest wówczas niezwłocznie sprzątana. Władze miasta nie rozważają budowy dodatkowej toalety na terenie placu targowego ani montowania na nim przenośnej toalety typu toi-toi. Warto podkreślić, że w związku z trwającą rewitalizacją Rynku, w miejscu dotychczasowej toalety powstanie podwójna, nowej generacji – stwierdzili w odpowiedzi do nas miejscy urzędnicy.
Natka
W suchej nastawiali sklepów a jak cię przeciśnie to jedynie w gacie albo pampersa nosić… kibel w Brico 2 Zeta,mogli postawić koło Lidla,
Trzynasta godzina ,pora obiadka , człek smaczności się Natka
uf , uf ,na sofie podkładka
(a wychodków ci u nas niedostatek)
Czyż nie za wilcze doły rycerze krzyżowi od króla nagrodzeni zostali ?
Pod most i zaraz podmycie
I tu należałoby środki z funduszu europejskiego pozyskać , wtedy wilcze doły wykopać by można i powiat mniej zasrany by być mógł tudzież
wilków ci u nas niedostatek, wracamy do przeszłości – to raczej “sławojki” jeśli toi toi nie pasuje.
zamiast wilczego dołu – dół kloaczny w takiej sławojce z wzorem do przyłożenia pojemności: V=1,3aM/n i z wzorem od razu nowocześnie.
Obawiam się, że w petycji sprzedawcy musieliby zadeklarować, że będą handlowali do 21-szej. Czy postawienie toi toi-a jest wielkim problemem nawet przy perspektywie powstania podwójnej toalety, przecież to prowizorka.?