Od 1 stycznia 2021 roku osoby z dyspozytorni w Bielsku-Białej mają stać się pracownikami wojewody śląskiego. Ale nikt nie wyraził zgody na to przejście. „A tu chodzi o znajomość topografii i przysiółków, gdzie często nie ma ulic tylko numery. Kto będzie odbierał telefony?”- pyta starosta Płonka.
O sprawie już pisaliśmy. „Nie zgadzamy się na likwidację dyspozytorni medycznej w Bielskim Pogotowiu Ratunkowym. Na terenie trzech powiatów: bielskiego, cieszyńskiego i żywieckiego mamy góry i mnóstwo turystów. Obawiamy się o bezpieczeństwo mieszkańców i naszych gości”- tłumaczy starosta Andrzej Płonka. Rada Powiatu Bielskiego podjęła uchwałę, w której protestuje przeciw tym planom.
Właśnie nadeszła odpowiedź z Ministerstwa Zdrowia. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska wskazuje, że według ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym „planowanie, organizowanie, koordynowanie systemu oraz nadzór nad systemem na terenie województwa jest zadaniem wojewody, co oznacza, że to wojewoda wskazuje lokalizację dyspozytorni medycznej”. Według ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym od 2028 r. w każdym województwie ma działać jedna dyspozytornia medyczna, oprócz województw śląskiego i mazowieckiego, gdzie w związku z liczbą mieszkańców mają zostać utworzone dwie dyspozytornie.
Starosta podkreśla, że obawy samorządowców z południa województwa nie biorą się z powietrza. „Mieszkam na granicy 2 województw i czasami w zależności od tego, kto ma mocniejszy sygnał odbiera Kraków albo Katowice. Z samym sygnałem jest różnie, często zanika, a podczas burzy bywa że trudno połączyć się z kimkolwiek”- mówi Andrzej Płonka. Dodaje, że być może obawy samorządowców są przesadzone. „To daje do myślenia, dajmy sobie czas na sprawdzenie tego. Będziemy nadal zabiegać o modyfikację do 3 dyspozytorni w województwie śląskim”- apeluje Andrzej Płonka.
Kierunek zmian przyjęty przez Ministerstwo Zdrowia zakłada koncentrację dyspozytorni medycznych (DM) i tworzenie dużych rejonów operacyjnych. W ciągu ostatnich lat z ponad 330 dyspozytorni w całym kraju obecnie działa 39. Docelowo ma ich być 18. Jedno stanowisko dyspozytorskie ma przypadać na każde rozpoczęte 200 tys. mieszkańców. Może to zmienić – według potrzeb – wojewoda. W piśmie czytamy też, że ustawa dopuszcza w okresie przejściowym „funkcjonowanie obecnie działających DM – o ile spełnią one wymagania dotyczące ujednolicenia organizacji DM i wdrożenia modelu operatorsko-dyspozytorskiego”.
a po co tyle dyspozytorni i tak jeździ się do wszystkiego nawet bólu zęba a w dobie 21 w topografia jest na smartfonie -dyspozytor i tak nie zna terenu i nie ma to żadnego znaczenia czy to będzie z bielska wysyłana karetka czy z chin ,naprawdę
Za co MY płacimy składki na NFZ ? Dostęp do lekarzy ZERO, karetka nie wie gdzie jechać, specjalistów NIE MA. BUNT ! NIE PŁACIMY BO NIBY ZA CO ?
Pisowskie starostwo i nic nie może załatwić?
Nie tylko a i wojewoda, który może zdecydować o odstępstwie od ustawy. Po co robić szum medialny zamiast skutecznie załatwić z wojewodą?