Kolejna bielszczanka dołączyła do szacownego grona stulatków. 11 lipca setną rocznicę urodzin obchodziła Halina Mijakowska-Kram. To postać nietuzinkowa znana wielu bielszczanom – zwłaszcza osobom ze starszego pokolenia.
Pani Halina urodziła się w Hrubieszowie. Gdy miała 3 lata jej rodzina przeprowadziła się do Równego na Wołyniu. Ojciec, major Wojska Polskiego, został tam komendantem Wojskowej Komendy Uzupełnień. Z chwilą wybuchu wojny rodzina w obawie przed represjami ze strony bolszewików przeniosła do Pionek pod Radomiem. Podczas okupacji wraz z siostrą wstąpiła do Armii Krajowej (ich brat, jako pilot walczył w Anglii w dywizjonie 308). Siostry były łączniczkami działającymi w rejonie puszczy Kozienickiej. Pani Halina zapamiętana została z tego okresu, jako osoba odważna nie bojąca się wykonywania nawet najtrudniejszych zadań. Po wojnie jej rodzina zamieszkała w Warszawie, gdzie jubilatka studiowała na Akademii Wychowania Fizycznego. W 1954 roku wyszła za mąż za Andrzeja Krama (prawnika, znanego później bielskiego sędziego oraz działacza narciarskiego). Małżeństwo wraz córką przeprowadziło się w 1960 roku do Bielska-Białej. Pani Halina pracowała tu najpierw jako nauczyciel WF aby następnie objąć funkcję przewodniczącej Powiatowego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki. Pod Beskidami na świat przyszła jej druga córka. Wielką zasługą jubilatki było wprowadziła w tamtym czasie obowiązkowej nauki jazdy na nartach w bielskich szkołach podstawowych. Nigdy nie zapomniała o swojej wojennej przeszłości. Aktywnie działała między innymi w Związku Armii Krajowej a za swoje zasługi została awansowana do stopnia kapitana. Jubilatka mimo podeszłego wieku czuje się dobrze. Doczekała się sześciorga wnucząt i siedmiorga prawnuków.
Z okazji tak pięknego jubileuszu seniorkę odwiedziła z gratulacjami, życzeniami i kwiatami delegacja bielskiego samorządu z przewodnicząca Rady Miejskiej Bielska-Białej Dorotą Piegzik-Izydorczyk na czele.