11 grudnia 2020 roku na ul. Rudzickiej w Międzyrzeczu Górnym samochód osobowy uderzył w dwa drzewa (o wypadku pisaliśmy TUTAJ). Wskutek zdarzenia Anna Koziar straciła rękę i teraz walczy o powrót do normalności.
– 11 grudnia mój świat na chwilę się zatrzymał… W wyniku wypadku samochodowego straciłam lewą rękę. Została tak zmiażdżona, że nie udało jej się uratować… Teraz czeka mnie długa rehabilitacja i zakup protezy. Niestety – wszystko to generuje wydatki ponad budżet przeciętnego człowieka. A ja tak bardzo chciałabym, aby moje życie znów wróciło na dawne tory – mówi Anna Koziar.
– Mówi się, że życie zaczyna się po 40? Tak! Mam wspaniałą rodzinę: męża i trójkę dzieci. Dwoje najstarszych kończy studia w Krakowie, najmłodszy rozpoczął naukę w szkole średniej. Mam wymarzoną pracę, do której chciałabym wrócić, ogródek, który chciałabym nadal pielęgnować, dom, o który chciałabym dbać, psa jamnika, z którym chciałabym móc wyjść na spacer – co tu dużo mówić, po prostu tęsknię za zwykłą codziennością – dodaje
11 grudnia jechała do pracy. Dzień wcześniej spadł pierwszy śnieg… – Zauważyłam kierowcę jadącego niebezpiecznie z naprzeciwka i, aby uniknąć zderzenia czołowego, wykonałam manewr, w wyniku którego wpadłam w poślizg i uderzyłam w drzewo. Niestety ręka została tak poważnie zmiażdżona, że nie było mowy o jej uratowaniu… – tłumaczy
Przed Anną długa droga po odzyskanie sprawności. – Czasu już nie cofnę i jedyne, co mogę teraz zrobić, to walczyć. By móc wrócić do dawnego życia, potrzebuję protezy ręki, która niestety kosztuje bardzo dużo pieniędzy. Obecnie czekam na kosztorys… – kończy.
Na portalu siepomaga trwa zbiórka pieniędzy na rehabilitację (TUTAJ). Zebrano już prawie 70 tysięcy złotych!