Po wczorajszym dobrym występie w biegu sprinterskim na 10 km Grzegorz Guzik nie zdążył chyba do końca się zregenerować i w dzisiejszym biegu pościgowym na dystansie 12,5 km zdecydowanie lepiej strzelał niż biegł.
We wczorajszym sprincie juszczyński biatlonista uplasował się na 30 miejscu ze stratą 2 minut i 9 sekund do triumfatora Johannesa Boe. I dziś właśnie po takim czasie od rozpoczęcia zawodów wyruszył na trasę. Dwie pierwsze wizyty na strzelnicy miał idealne, a pierwszy i jedyny raz pomylił się podczas pierwszego z dwóch strzelań w pozycji leżącej. I był to jeden z lepszych wyników. Tyle tylko, że dziś Guzik biegowo nie spisał się już za dobrze. W efekcie z 30 spadł na 31 miejsce, choć kilku zawodników przed nim miało po trzy, cztery, a nawet pięć pudeł i tym samym pokonywało od 300 do nawet 600 metrów dłuższą trasę (każde pudło to 150 metrów dodatkowego biegu) od juszczynianina. Niemniej start w Anterselvie należy w wykonaniu Grzegorza Guzika uznać za bardzo udany.