Suska ulica Kolejowa jest obecnie jedną z najbardziej zniszczonych miejskich ulic. Władze gminy już dawno chciały ją wyremontować, ale nie miały do tego… prawa. Teraz, po kilkunastoletniej batalii, stanie się to wreszcie możliwie.
Odchodząca od ul. Przemysłowej ul. Kolejowa nie tylko stanowi jedyny dojazd do kilku firm. Korzystają z niej również chętnie rowerzyści, którzy dojeżdżają nią nad brzeg Stryszawki. Tyle tylko, że ulica wyłożona jest betonowymi płytkami, które na przestrzeni lat pokrzywiły się i pozapadały. Miejscami droga jest już tak bardzo zrujnowana, że po opadach deszczu tworzą się na niej ogromne rozlewiska przez które strach przejechać samochodem, a przejście lub przejechanie rowerem jest niemożliwe.
Władze gminy już dawno myślały o remoncie drogi, ale miasto nie może inwestować w nieswoje mienie. Tymczasem formalnie grunty, na których wytyczono ul. Kolejową należały do kolei. – Starania gminy zmierzające do nabycia prawa użytkowania wieczystego działek ewidencyjnych trwały od 2007 roku. Na przewlekłe procedury po stronie PKP gmina nie miała żadnego wpływu – mówi suski burmistrz Stanisław Lichosyt.
Dopiero niedawno udało się miastu zawrzeć z Polskimi Kolejami Państwowymi akt notarialny, którym ostatecznie zakończony został proces regulacji stanu prawnego gruntów zajętych pod ul. Kolejową. Ten fakt dał gminie zielone światło do rozpoczęcia prac projektowych i czynienia starań o uzyskanie pozwolenia na przebudowę ul. Kolejowej. Zyska ona kanalizację deszczową oraz asfaltową nawierzchnię. W tegorocznym budżecie gminnym zabezpieczono na tę inwestycję 200 tys. zł. Gminni urzędnicy podkreślają, że prace ziemne jakie ostatnio prowadzono na ul. Kolejowej nie miały związku z przebudową ulicy, lecz budową sieci telekomunikacyjnej przez podmiot zewnętrzny.