Sport Żywiec Sucha Beskidzka

Szczypiorniaka mają we krwi

Przed laty można ich było podziwiać gdy rywalizowali o szkolne laury. Potem pod różnymi szyldami walczyli o ligowe punkty. Dziś nadal są grupą przyjaciół, która jako Handball Team Sucha Beskidzka spotyka się w… makowskiej hali przy Zespole Szkół.

– Bez piłki ręcznej po prostu nie możemy żyć.  Mamy pracę, rodzinę, ale czas na szczypiorniaka zawsze musi się znaleźć – mówią Konrad Grzela i Dominik Śmietana. Od wielu miesięcy na regularnych treningach (obecnie we wtorki)  spotykają się w makowskiej hali.  Na treningach pojawiają się nie tylko byli zawodnicy Handball Team, ale również żywieccy szczypiorniści, którzy wraz z suskimi tworzyli niegdyś ekipę SMS Olimpijczyk.  – Dyrekcja szkoły była nam od początku przychylna i jesteśmy za to bardzo wdzięczni – mówią szczypiorniści, którzy niedawno musieli zaciskać zęby. Mająca już swoje lata hala była w złym stanie technicznym i musiała zostać poddana remontowi. Efekt jest piorunujący bo krzywe, nietrzymające się podłoża klepki parkietu zostały zastąpione nowoczesną wykładziną.  – Odliczaliśmy dni do zakończenia remontu, ale warto było czekać. Dyrekcja szkoły o nas nie zapomniała. Gdy tylko zakończył się remont od razu mogliśmy wrócić na pakiet – mówi Konrad Grzela.

Nie od dziś suscy szczypiorniści podkreślają, że zależy im na propagowaniu tej dyscypliny. Dlatego nie kiszą się we własnym sosie. W miarę możliwości biorą udział w turniejach dla mniej lub bardziej profesjonalnych ekip. Występują na nich pod własnym szyldem, ale zdarza się i tak, że wspierają kadrowo inne ekipy.  Jednak udział w turniejach to nie wszystko. Z seniorami, by nie powiedzieć już weteranami wolne na wieczornych treningach spotykają się suscy gimnazjaliści oraz uczniowie szkół średnich, dla których szczypiorniak stał się bakcylem. A, żeby poczuć smak jeszcze większej rywalizacji to w makowskiej hali urządzane są mecze. Ostatnim rywalem Handball Team była ekipa z Jabłonki. – Wynik był sprawą drugorzędną. Przede wszystkim chodziło o zdobycie nowych kontaktów sportowych i koleżeńskich – mówi Dominik Śmietana.   

 

google_news