Ostatni dzień stycznia w historii KM PSP w Bielsku-Białej jest dniem szczególnym, gdyż dziś ze sztandarem pożegnało się sześciu zawodowych strażaków, w tym aż czterech oficerów. Kilku strażaków powołano na nowe stanowiska.
– Każdy z was podjął tę decyzję we własnym sumieniu, rozpatrując swoje uwarunkowania i pomysły na dalsze życie. Życzę wam, aby wasze życie bez służbowych obowiązków było przyjemne i spokojne, w dobrym zdrowiu. Życzę, żebyście potrafili wykorzystać wszystkie możliwości, które w tej chwili stają przed wami – mówił st. bryg. Zbigniew Mizera, komendant miejski PSP w Bielsku-Białej.
Na emeryturę przeszli:
– bryg. Witold Inerowicz – dowódca JRG1 KM PSP w Bielsku-Białej,
– mł. bryg. Zbigniew Błażkiewicz, zastępca naczelnika wydziału kontrolno-rozpoznawczego KM PSP w Bielsku-Białej,
– mł. bryg. Krzysztof Kozłowski – dyżurny operacyjny KM PSP w Bielsku-Białej,
– kpt. Grzegorz Tyrlik – zastępca dyżurnego operacyjnego MSK KM PSP w Bielsku-Białej,
– asp. sztab. Wojciech Kąkol – st. insp. KM PSP w Bielsku-Białej,
– st. ogniomistrz Bronisław Kowalczyk – starszy operator sprzętu specjalnego w JRG1 KM PSP w Bielsku-Białej,
Pożegnanie zawodowych strażaków ze sztandarem było jednocześnie okazją do wręczenia powołań na różne stanowiska. Nowym dowódcą JRG1 w Bielsku-Białej został st. kpt. Roman Marekwica, nowym zastępcą dowódcy JRG1 został st. kpt. Łukasz Sztafiński. W dalszej części uroczystego pożegnania ze sztandarem głos zabrali strażacy przechodzący na emeryturę.
– Dziękuję ważnej dla mnie osobie, która przyjęła mnie, kiedy przyjechałem gdzieś z Polski. Jest to st. asp. w stanie spoczynku Jarosław Zabłocki. On był nieformalnie pierwszym moim opiekunem, kolegą, mentorem, a później przyjacielem. Dzięki niemu, po kilku dniach mówiłem “u nas w Bielsku-Białej”, co w tamtym czasie nie było oczywiste, gdyż przyjechałem z Konina. Dziękuję drugiej osobie, która wprowadziła mnie w meandry pracy biurowej, powiedziała z czym, co się je, dzięki której poznałem żonę. To szwagier, asp. sztab. Wojciech Kąkol, który przyjął mnie z otwartymi ramionami, który pokazał mi, przy którym biurku mam pracować. Przez kilka lat wspólnie pracowaliśmy. Dziękuję za te pierwsze lata, gdy poznawałem całość ochrony przeciwpożarowej na tym terenie. Dziękuję wszystkim koleżankom i kolego z komendy, dzięki którym się rozwijałem. Różne były nasze rozmowy, nie zawsze się zgadzaliśmy – mówił, nie kryjąc emocji, bryg. Witold Inerowicz, dowódca JRG1 KM PSP w Bielsku-Białej.
– 35 lat minęło jak jeden dzień. Kawał życia… Taka mała anegdota o odmładzaniu kadry… Otóż mój naczelnik z wydziału był dwa dni temu na naradzie, gdzie jak stwierdził, praktycznie już nikogo nie poznawał. Jak uczestnicy się przedstawili, to okazało się, że oni mają mniej lat życia, niż my mamy lat służby. Mało tego, niektórzy mają mniej lat życia, niż my mamy służby w prewencji. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że czas odchodzić i zrobić miejsce dla młodych – mówił mł. bryg. Zbigniew Błażkiewicz, zastępca naczelnika wydziału kontrolno-rozpoznawczego KM PSP w Bielsku-Białej,
– Panowie komendanci, zaproszeni goście, koleżanki i koledzy. Po takim przemówieniu, jakim powiedział Witek, cokolwiek powiem, będzie płaskie. Więc serdecznie dziękuję za całą pracę, a jeżeli kogoś uraziłem, chyba sporo (tu rozległ się gromki śmiech – przyp. Red.), to bardzo serdecznie przepraszam. Dziękuję – powiedział krótko mł. bryg. Krzysztof Kozłowski – dyżurny operacyjny KM PSP w Bielsku-Białej.
– Chciałoby się nacisnąć guzik i wysłać was gdzieś, no ale dzisiaj tego nie zrobię, nie ma guzików. Dziękuję za lata służby spędzone z wami. Chcę podkreślić, że czas spędzony tutaj i służba z wami, była dla mnie zaszczytem. Cieszę się z tego, że mogłem służyć w tej jednostce. Przez trzydzieści lat spotkałem wielu wspaniałych ludzi. Sposób postępowania tych ludzi odbił się na mojej osobowości. Wszystkim serdecznie dziękuje. Komendantowi życzę oddanych pracowników, dzielnych i dobrze wyszkolonych strażaków, a strażakom życzę wyrozumiałego dowództwa – mówił kpt. Grzegorz Tyrlik – zastępca dyżurnego operacyjnego MSK KM PSP w Bielsku-Białej.
– Nie będę ukrywał, że decyzja o przejściu na emeryturę nie podjąłem sam. Przyczyniły się do tego dwa czynniki, pierwszy – materialny. Zabrakło miejsca na papiery na moim biurku. Znając ciężką sytuację finansową komendy, nie śmiałem nawet prosić komendanta o dostawienie kolejnych biurek. Drugim czynnikiem byli dyżurni MSK, którzy pomogli mi podjąć tę decyzję, a szczególnie dyżurni zmiany trzeciej, kiedy uświadomili mi, że rozpoczęcie jednej z największych powodzi w 2010 roku, że dwie katastrofy lotnicze na terenie powiatu bielskiego, że utknięcie narciarzy w Wigilę Bożego Narodzenia na nowym wyciągu i kilka innych akcji, których nie mogę dzisiaj wymienić, to nie może być przypadek, że to wszystko działo się na moich służbach. Mając na względzie bezpieczeństwo obywateli miasta i powiatu bielskiego, mając na względzie komfort pracy dyżurnych MSK i załóg jednostek ratowniczo-gaśniczych, podjąłem decyzję o przejściu na emeryturę. Dziękuję wszystkim za zaufanie i najważniejszą rzecz – cierpliwość i wyrozumiałość dla charakteru mojej pracy. Wiem, że wszystko kończyłem “za minutę termin”. Dziękuje za to, że do końca moim bezpośrednim przełożonym, wiara nie wygasła – mówił z poczuciem humoru asp. sztab. Wojciech Kąkol – mówił st. insp. KM PSP w Bielsku-Białej.
– Dziękuję wszystkim koleżankom i kolegom strażakom za to, że przez te 25 lat służby byłem zawsze pozytywnie nastawiony do służby. To jest zasługa również kolegów z podziału bojowego, ale również kolegów z komendy. Wstając do pracy, zawsze cieszyłem się, że dziś mam służbę. Żadna służba nigdy nie była podobna do poprzednich, zawsze działo się coś nowego. Zawsze mówiłem rodzinie, przyjaciołom i znajomym, że chodzę do pracy z wielką pasją, ciekawością i z takim elementem wyczekiwania, na coś, co można nazwać pomocą ludziom. Dziękuję kolegom z podziału bojowego i mojej trzeciej zmianie za atmosferę. Jeśli coś z mojej strony było źle, to serdecznie przepraszam – st. ogniomistrz Bronisław Kowalczyk – starszy operator sprzętu specjalnego w JRG1 KM PSP w Bielsku-Białej (operator drabiny mechanicznej – przyp. Red.).
Od autora: Od kilku lat w artykułach publikowanych na łamach różnych gazet staram się podawać szczegółowe informacje dotyczące sił i środków, które uczestniczą w zdarzeniach wraz z precyzyjnymi czasami interwencji. Dziś pożegnało się ze sztandarem dwóch dyżurnych MSK – mł. bryg. Krzysztof Kozłowski i kpt. Grzegorz Tyrlik. Panowie, dziękuję za wszelką pomoc i cierpliwość w odbieraniu telefonów ode mnie o każdej porze dnia czy nocy.
A co to kogo obchodzi.Pójdą do innej pracy na cały etat i tyle .Tak ten system dziala.
Mordko wiesz co to jest narażanie życia dla innych? Pewnie że se pójdą do innej roboty, a co mają głodować? Ile żyć uratowałeś? Ile razy narażałeś się dla kogoś obcego? Konstruktywna krytyka jest cnotą w demokratycznym społeczeństwie ale tutaj się troszeczkę rozpędziłeś…
Kolejni młodzi emeryci do utrzymania z MOICH podatków !!!!!! Skoro tacy wykończeni praca to zakaz dorabiania do 65 roku życia !!!!! Kto jest za ?????
Każdy sam sobie wybiera zawód, czy to w cywilu, czy w mundurówce. Nie wybrałeś munduru……
Miejmy nadzieję, że dzieki temu zmieni się system dysponowania OSP 🙂
Dla niektórych wielki szacun za wiedzę i koleżeństwo
Szacun.