Do końca marca pozostanie zamknięta część szlaku z Bystrej na Klimczok. W tym rejonie trwa wycinka drzew.
Leśnicy proszą o rezygnację z przejść na odcinku od leśniczówki na Kołowrót. Wytyczyli alternatywny szlak, oznaczony zielonymi strzałkami.
Zamknięty odcinek został dobrze oznaczony, a nawet pojawiła się taśma ostrzegawcza wszerz trasy. Jak mówi nam nadleśniczy Marek Czader z Nadleśnictwa Bielsko, chodzi o bezpieczeństwo turystów. – Informowaliśmy o tym z wyprzedzeniem, by nie zaskakiwać turystów. Wcześniej mieliśmy sytuację, że ignorowano fakt zamknięcia szlaku z Karkoszczonki na Klimczok. To niebezpieczne, bo mamy pokrywę śnieżną, a drzewa pod wpływem grawitacji mogą się zsuwać z dużą prędkością. Dlatego też chcemy tak dobrze zabezpieczyć newralgiczne miejsca – mówi nadleśniczy. – Przepraszamy za utrudnienia i prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności – puentuje Marek Czader.
Na jaki szlak się nie wybrać, wszędzie trwają intensywne wycinki. I nie chodzi tu o usuwanie ginących świerków. Takiej rzezi buków, jak tej zimy, jeszcze w Beskidach nie było. Nadleśnictwo Bielsko przoduje w tej “chlubnej” batalii, kto szybciej ogołoci góry. Pan minister Puda obiecał w Radiu Bielsko, że “przyjrzy się” tym wycinkom. A przyglądanie się różnym sprawom to ważna cecha naszych ministrów.
Pojęcia człowieku nie masz co piszesz , drzewa nie są wycinane dla zabawy .
Akurat mam pojęcie. Nie chodzi tu o samo wycinanie drzew, ale ich nadmierne wycinanie w górach, na co zwracają uwagę także przyrodnicy. Czy oni także nie mają pojęcia? Lasy górskie nie mogą być tylko plantacjami drzew, pełnią również inne funkcje. Powinna być w nich prowadzona zrównoważona gospodarka leśna. A w Karpatach naprawdę wycina za dużo i niszczy za dużo, zbyt mało obszarów objętych jest ochroną.
wreszcie nie będziecie się nam pałętać pod ambonką
w ostatnich latach wycinają lasy na potęge bo pewnie państwowa kasa świeci pustkami, a rządzących nie obchodzi co będzie potem
Dobra okazja w lockdownie aby na innych szlakach robić wycinkę.