PKP Polskie Linie Kolejowe zmodernizowały perony na przystankach między Cieszynem i Zebrzydowicami. Inwestycja kosztowała blisko 5 mln zł.
Jak poinformowała Katarzyna Głowacka z zespołu prasowego PKP PLK od stycznia w Cieszynie Marklowicach, Pogwizdowie, Kaczycach i Kończycach są nowe, wyższe perony. Do tego na przystankach zamontowano nowe wiaty, ławki i tzw. strefy czekania (poręcze do odpoczynku na stojąco). Perony są oświetlone, lepiej oznakowane i wyposażone w gabloty informacyjne z rozkładami jazdy. Przystanki zostały doposażone w pochylnie, co w znacznym stopniu poprawiło dostępność dla osób niepełnosprawnych. Ścieżki naprowadzające z wypukłą fakturą zwiększają bezpieczeństwo podróżnych. Dla osób niewidomych i niedowidzących są informacje w alfabecie Braille’a. Zastosowano je na poręczach w Kaczycach i Cieszynie Marklowicach.
Tu warto przypomnieć, że w 2018 roku między Cieszynem a Zebrzydowicami, wymieniony został tor na bezstykowy i zastosowano tam betonowe podkłady. Składy pasażerskie jadą teraz z Cieszyna do Zebrzydowic 22 minuty, czyli o około 10 krócej niż wcześniej.
Ciekawe kiedy do Bielska tak pojade pociągiem z Cieszyna. Pewnie nigdy… Zaostanie busiarnia na wiek wieków
Mordeczko tylko “busiarnia” również wam umiera – rok do roku coraz mniej firm i kursów. Ale nic to – przecież będzie replika tramwaju – będziesz mógł pomarzyć że gdzieś podróżujesz :D:D:D
Mordeczki ale w Polskim cieszynie jeździ więcej Czeskich pociągów niż Polskich hahahah generalnie wszystko w temacie. Choćbyście nie wiem jak się starali lewaczki to z pustego i salomon nie naleje! Przepędzenie z tego kraju roczników 80-tych, ostatniego wyżu demograficznego przez postkomunistyczny reżim nadzwyczajnej kasty oraz dyktaturę kobiet odbije sie wam taką czkaweczką że zamiast emeryturek będzie głód :D:D:D
Sprowadzona (importowana) ich językiem ludność, kiedy przestanie się opłacać, raczej nie będzie się poczuwać do najmniejszego obowiązku opieki nad nimi. Wystarczy, że Azja się zbuntuje i już nie będzie miał kto łożyć na ich samorealizację. A oni niech sobie wierzą w te swoje roboty, prawie od 150 lat mają tę samą śpiewkę.
Tutaj w ogóle nie przyjedzie nikt! Może kilku dzikusów afrykańskich albo muzułmanów, co mnie szczególnie cieszy – paniusie będą chodziły jak w szwajcarskich zegarkach.
Co to znaczy “sprowadzona ich językiem ludność”? Kto to jest “oni”? Czy jest mowa o rządzących czy o wydumanych w komentarzu “kolegi” co to przepędzili wyż z lat 80-tych? Czy inni są “oni” co mają śpiewkę od 150 lat czy cały czas ci sami “oni” co sprowadzili ludność? Czy ta ludność to prawie milion Ukraińców? Maurycy, nie chodzi o nieumiejętność mojego czytania ze zrozumieniem jak kiedyś mnie oceniłeś ale o klarowność pisania aby można było zrozumieć.