Do dramatu mogło dojść w niedzielne popołudnie w podoświęcimskich Pławach. Niewiele zabrakło, a ogień strawiłby budynek mieszkalny i zabrał za razem ludzkie życie. Na szczęście w porę alarm podniósł czujny sąsiad.
Mężczyznę zaintrygował dym, który nie wydobywał się z komina domu sąsiada, lecz obok niego. O swoich spostrzeżeniach błyskawicznie powiadomił służby ratunkowe. Strażacy nie mieli wątpliwości, że w budynku wybuchł pożar. Pierwsi dojechali dzielnicowi, wysłani przez oficera dyżurnego oświęcimskiej Komendy Powiatowej Policji, gdyż znajdowali się najbliżej. Wyprowadzili z budynku jednego z jego mieszkańców.
