Teatr Polski w Bielsku-Białej okazał się absolutnym triumfatorem artystycznego współzawodnictwa o ZŁOTE MASKI, najważniejszego konkursu teatralnego w województwie śląskim. Galowa uroczystość wręczenia nagród za ubiegłoroczne dokonania w tej dziedzinie odbyła się w poniedziałkowy wieczór, 11 kwietnia, w Teatrze Małym w Tychach.
Bielska scena otrzymała aż 3 laury. Teatry w Będzinie, Gliwicach i Sosnowcu uzyskały po dwie nagrody, a bytomskim placówkom – Teatrowi Rozbark i Operze Śląskiej – przyznano po jednej. Był to werdykt 15-osobowej kapituły Złotych Masek.
Z kronikarskiej rzetelności odnotujmy, że w skład tego decyzyjnego gremium artystycznego wchodzą: Michał Centkowski, Marta Fox, Gabriela Gros, Maria Kempińska, Tomasz Kordon, Magdalena Legendź, Janusz Legoń, Danuta Lubina-Cipińska, Marek Mierzwiak, Waldemar Mrozek, Marta Odziomek, Waldemar Patlewicz, Tadeusz Piersiak, Henryka Wach-Malicka oraz Joanna Warońska.
Złotą Maskę za najlepszą rolę męską otrzymał Przemysław Kosiński, który znakomicie wcielił się w postać Tugattiego w spektaklu „Krum” Hanocha Levina w reżyserii Małgorzaty Warsickiej. Cennym laurem za scenografię tego samego przedstawienia obdarowano natomiast Agatę Skwarczyńską.
Złotą Maskę za najlepszą rolę wokalno-aktorską przyznano zaś duetowi Tomasz Lorek – Rafał Sawicki. Obaj bielscy aktorzy zostali nagrodzeni za swoje kreacje artystyczne w komediowym widowisku „The Big-Bang czyli Wielki Wybuch” w reżyserii Tomasza Dutkiewicza. Serdecznie gratulujemy laureatom nagród!
Galowy skandal teatralny
Imponujący sukces bielskiego teatru nie zmienia jednak faktu, że regionalne władze wojewódzkie podjęły bulwersującą decyzję o wyborze tegorocznego miejsca teatralnej uroczystości. Zgodnie ze zwyczajową tradycją konkursu o laury Złotych Masek – organizatorem każdorazowej gali był przecież zawsze teatr, który w roku poprzedzającym zdobył nagrodę główną za najlepsze przedstawienie.
Taka sytuacja przydarzyła się zaś Teatrowi Polskiemu w Bielsku-Białej, który w 2021 roku został uhonorowany Złotą Maską za spektakl „Zły” w reżyserii Piotra Ratajczaka. Pomimo tych okoliczności pozbawiono bielską placówkę możliwości zorganizowania w bieżącym roku prestiżowej gali.
Swojego rozgoryczenia takim rozstrzygnięciem nie ukrywał dyrektor teatru, który wystosował w tej sprawie list otwarty do wszystkich miłośników sztuki scenicznej w Bielsku i w całym Podbeskidziu. W liście stwierdził m.in., że trudno zrozumieć powody odebrania bielskiemu teatrowi honorów gospodarza gali.
– Pragnę przypomnieć, że Teatr Polski był w zeszłym roku nominowany w siedmiu kategoriach, a w czterech z dumą te Złote Maski odebrał. Musi więc dziwić lekceważenie tradycji i wagi tej nagrody. Przyznanie prawa zorganizowania gali tyskiej instytucji, która z konkursem Złotych Masek nie miała dotąd nic wspólnego, jest co najmniej nieadekwatne wobec bielskiej sceny. Dziwi też brak reakcji ze strony gremiów środowiskowych. Kapituła nagrody milczy, podobnie jak instytucje kultury, zainteresowane transparentnym przebiegiem najważniejszego konkursu teatralnego w regionie. Koleżanki i Koledzy, przecież ktoś będzie następny! – napisał w poczuciu uzasadnionego w zupełności przygnębienia Witold Mazurkiewicz, dyrektor naczelny i artystyczny Teatru Polskiego w Bielsku Białej.
Polityka zdominowała kulturę
Tytułem niezbędnego komentarza warto dodać, że w śląskim środowisku dziennikarskim krążą uporczywe pogłoski, iż o wyborze miejsca tegorocznej gali wręczenia Złotych Masek zdecydowała po prostu polityka. Jakub Chełstowski, obecny marszałek województwa śląskiego, wywodzi się bowiem z Tychów.
Przed 8 laty ubiegał się w wyborach samorządowych o prezydenturę swojego rodzinnego miasta. Reprezentował wtedy lokalne ugrupowanie o nazwie „Tychy – naszą Małą Ojczyzną”. Był jednym z czterech pretendentów do sprawowania władzy w mieście.
Przegrał jednak wyraźnie z Andrzejem Dziubą, zdobywając zaledwie 19% głosów ogółu wyborców. Jego rywalem był wówczas m.in., co bardzo ciekawe, Grzegorz Kołodziejczyk, oficjalny kandydat PiS-u. Chełstowski został jednak wtedy radnym w tyskiej Radzie Miejskiej.
W 2017 roku zmienił barwy polityczne i przeszedł do klubu radnych PiS, wiążąc się na trwałe z rządzącą w kraju formacją polityczną. Przed czterema laty objął z jej nadania stanowisko marszałka województwa.
Stało się to za sprawą politycznej wolty Wojciecha Kałuży, radnego Sejmiku Śląskiego z Żor. Po zdobyciu upragnionego mandatu wyborczego z regionalnej listy ugrupowania Nowoczesna przystał nieoczekiwanie do PiS, zapewniając mu wymaganą większość. Marszałkowska kadencja Chełstowskiego skończy się wszakże w przyszłym roku.
Wieść niesie, że zamierza on wtedy wystartować ponownie w tyskich wyborach prezydenckich, opromieniony sławą piastowania wojewódzkiego urzędu. Już teraz przygotowuje sobie dogodny grunt do takiej operacji politycznej. Doszedł zapewne do przekonania, że zorganizowanie prestiżowej gali w tyskim teatrze przysporzy mu popularności w mieście.
I takie właśnie są kulisy tyskiego skandalu teatralnego – szepczą śląscy dziennikarze, obeznani doskonale z regionalnymi realiami w katowickich kręgach władzy.
Zbigniew LUBOWSKI
teatr w maseczkowej awangardzie.
WSTYD.
tu o skandalu piszą a nie o wstydzie.
skandal to niedawne-jawne popieranie faszystowskiego sanitaryzmu.
no to są 2 skandale i mamy podział jak się patrzy a o to chodzi.
Nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera.
kolejny przykład marginalizacji Podbeskidzia w tzw. województwie śląskim(?),który to już raz? Czy nie czas .żeby ktoś powiedział DOŚĆ
Klasyczna gxwnoburza w szklance wody. Naruszono pradawny obyczaj, a wszystkiemu winne jak zwykle PISiory.
gównoburza?, coś rozumiesz poza dzieleniem na PO i PiS?