Skrzyżowanie ulic Mickiewicza i Matejki w centrum Bielska-Białej to istny tor przeszkód. Ulica Matejki to krótki deptak prowadzący do przejścia podziemnego pod ulicą 3 Maja. Również ulica Mickiewicza od feralnego skrzyżowania w kierunku ulicy Piastowskiej wyłączona jest z ruchu.
Obie tworzą na tym odcinku trakt pieszy, łączący dworzec autobusowy z dworcem kolejowym. Niestety pokonanie go na piechotę to nie lada wyzwanie. Na ulicy Matejki, a zwłaszcza w rejonie wspomnianego skrzyżowania wykonana z kamiennych płytek nawierzchnia drogi jest w katastrofalnym stanie.
Płytki „klawiszują” i podczas deszczu, gdy się po nich stąpa, w górę (spomiędzy szczelin) tryskają gejzery wody. To jednak nic w porównaniu z tym, jak nierówna i pełna występów jest nawierzchnia. Nie trudno się tam potknąć i wywrócić. Jak na trakt pieszy to istny koszmar. Taki stan nawierzchni to z pewnością efekt jakiejś spartaczonej naprawy, pozostałość po pracach ziemnych prowadzonych kiedyś pod drogą (trudno bowiem zakładać, iż od samego początku płytki były tak dziadowsko ułożone).
Problem w tym, że nawierzchnia jest w takim stanie od dawna, a nikt nie kwapi się, aby ją naprawić. Trudno przy tym zakładać, że drogowcy nie wiedzą, jak źle wygląda – jakby na to nie patrzeć – mocno użytkowany chodnik dla pieszych. W pobliżu zamontowana jest kamera miejskiego monitoringu i straż miejska pojawia się tam za każdym razem, gdy ktoś zaparkuje auto na zamkniętym dla ruchu odcinku ulicy Mickiewicza, czyli bardzo często…
U nas deweloper niszczy iliczki..potem byle jak podrówna i miasto klaszcze…wnormalnym kraju za pozwolenie na budowę i niszczenie ulicy przez sprzęt ciężki powinien do 2mc od zakończenia wyremontować generalnie całą ulicę.
PO=miasto w ruinie
Jeszcze nie, czekają aż dołączysz
Najwidoczniej za mocno jest użytkowany chodnik, nie ma kiedy naprawić.
Szpilki ostatnio są rzadko używane przez kobiety a glany dają sobie radę.