Od początku września na terenie województwa śląskiego obowiązuje tak zwana uchwała antysmogowa, zakazująca palenia w piecach mułem i flotem. Ci, którzy złamią zakaz, muszą się liczyć z karą grzywny, którą nałoży policjant lub inspektor ochrony środowiska. Tyle teoria. Jak będzie w praktyce na Żywiecczyźnie? – Jeśli będziemy mieć sygnały, że ktoś truje, zaglądniemy do pieca – mówi burmistrz Żywca Antoni Szlagor (na zdjęciu przy ekologicznym kotle). Co deklarują w tej kwestii przedstawiciele pozostałych gmin w powiecie?
Uchwałę wprowadził Sejmik Województwa Śląskiego. Zgodnie z jej zapisami, kontrole przestrzegania i stosowania przepisów sprawują między innymi włodarze gmin. Kontrolujący uprawnieni są do wstępu wraz z rzeczoznawcami i niezbędnym sprzętem przez całą dobę na teren nieruchomości, gdzie prowadzona jest działalność gospodarcza, a na teren prywatny od 6.00 do 22.00. Kontrolerzy mogą żądać pisemnych lub ustnych informacji oraz wzywać i przesłuchiwać osoby, żądać okazania dokumentów i udostępnienia wszelkich danych związanych z kontrolą. Z przepisów wynika, że kara grzywny może wynieść od 20 do nawet 5000 zł! Uchwała wywołuje sporo dyskusji i kontrowersji. Sposób jej wprowadzenia krytykują między innymi radni miejscy z Żywca Marian Kastelik (wiceprzewodniczący) i Paweł Szczepanik.
– Wszystko fajnie, ale co w zamian oferuje się dla ludzi? Nic! Prawda jest taka, że zakazuje się używania taniego opału i każe palić węglem, który co rusz drożeje. W ogóle nie bierze się pod uwagę ludzi biedniejszych, a także mieszkańców z terenów, gdzie jest budownictwo jedno-rodzinne. Marszałek i jego ludzie nie czują i nie rozumieją tego problemu. Prawda jest taka, że na składach jest coraz gorsza jakość węgla. I nikt tego nie sprawdza. Powinno się szturmować najpierw rząd, aby wprowadzono kontrolę sprzedawanego opału. Powinno się także skontrolować, dlaczego wydobycie tony węgla kosztuje około 310 złotych, a potem sprzedawany jest on na składzie około trzy razy drożej! – uważają radni.
Podobnie mówi burmistrz Żywca Antoni Szlagor. Uważa, że uchwała jest dobrym krokiem, ale zabrakło wsparcia dla mieszkańców.
– Korzystniejszy byłby wymóg założenia filtrów na kominy, bo często nie wiemy, z jakiej kopalni pochodzi zakupiony przez nas węgiel i jakiej jest jakości. Nie wszystkich też stać na lepszy i tym samym droższy materiał do pieca. Tu powinny być zdecydowane działania rządu, aby dopłacać do węgla dla uboższych. My dostrzegamy ten problem i dlatego najbiedniejsi mieszkańcy z Żywca mogą liczyć na pomoc w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, gdzie otrzymają dopłatę do zakupu opału. Trudno nam na razie powiedzieć, w jaki sposób będzie egzekwowana u nas uchwała antysmogowa. Najprawdopodobniej po mieście będą krążyły patrole złożone ze strażnika miejskiego i osoby oddelegowanej z Urzędu Miejskiego. Dla nas najważniejsze będzie, co wydobywa się z komina, a nie jaki ktoś kupił opał. Gdy patrole zauważą, że z komina wydobywa się smrodliwy dym, będą sprawdzać, czym się pali w piecu – zapowiada burmistrz.
Wójt gminy Gilowice Leszek Frasunek nie ukrywa, że podstawą do kontroli będą przede wszystkim zgłoszenia od mieszkańców.
– Nie mamy straży gminnej. Uprawnienie do przeprowadzenia kontroli i nakładania mandatów karnych ma policja, a w przypadku firm Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Gdy zaistnieje konieczność kontroli, gmina będzie powiadamiała uprawnione do tego służby – zaznacza.
W gminie Łodygowice sprawdzane będą te posesje, na które wpłynie skarga od innego mieszkańca.
– Czyli tak jak dotychczas, ale na pewno nie będziemy reagowali na anonimy. Po kontroli i stwierdzeniu, że właściciel posesji korzysta z niedozwolonych prawem materiałów, będziemy kierować wnioski do sądu o ukaranie takiej osoby – mówi Marcin Zyzak, kierownik Referatu Rozwoju, Inwestycji i Promocji w Urzędzie Gminy Łodygowice.
I dodaje, że na etapie konsultacji uchwały antysmogowej urząd zgłosił szereg uwag do projektu tej uchwały.
– Wskazaliśmy na trudności w jej egzekwowaniu oraz brak spójności chociażby z faktem, że sama sprzedaż materiałów niskoenergetycznych nie jest zakazana. Udowodnienie danej osobie, że rzeczywiście spala na przykład flot, w momencie kontroli też będzie bardzo trudne i skomplikowane – uważa Marcin Zyzak.
W gminie Rajcza już rok temu prowadzono kontrole pieców pod względem przekroczeń dopuszczalnych stężeń za-nieczyszczeń w powietrzu.
– Do tej pory prowadziliśmy je pod kątem spalania śmieci, ale nie było takiego przypadku. Najprawdopodobniej będziemy je prowadzić dalej – mówi Łukasz Derus, sekretarz gminy.
Mariusz Borowy z Urzędu Gminy Ślemień podkreśla, że kontrole będą prowadzone na tak zwane „zgłoszenie” od mieszkańców i przy współpracy z policją. Natomiast Bogusław Kubaszek z Urzędu Gminy Węgierska Górka, odpowiada dość enigmatycznie, że tamtejszy samorząd „będzie realizował zapisy uchwały z polskim prawodawstwem”. Kontroli za to nie będzie w gminie Radziechowy-Wieprz.
– Bo nie mamy na to zabezpieczonych pieniędzy w budżecie. Do kontroli powołane są instytucje, jak na przykład Inspekcja Ochrony Środowiska – mówi Jadwiga Górna, sekretarz gminy.
Jeszcze inaczej do sprawy podchodzi wójt gminy Lipowa Jan Góra.
– Marszałek Wojciech Saługa uważa, że w uchwale antysmogowej nie chodzi o karanie, ale edukowanie ludzi, by wiedzieli, że jakość powietrza zależy od nich samych. Dlatego staramy się działać podobnie i jako gmina realizujemy te działania poprzez zamontowanie czujników i aplikacji, które na stronie internetowej gminy informują na bieżąco o stanie jakości powietrza. Poza tym, organizujemy szereg warsztatów dla najmłodszych, a nasi pracownicy biorą udział w szkoleniach, aby później mogli dzielić się tą wiedzą z mieszkańcami – podkreśla wójt.
Nie odpowiedział jednak jednoznacznie, czy w gminie będą kontrole pieców. Z kolei wójt gminy Czernichów Adam Kos nie potrafi powiedzieć, w jaki sposób będą prowadzone kontrole, ale podkreśla, że możliwość karania mają tylko policjanci i inspektorzy ochrony środowiska. Podobnie mówi Grażyna Hernas z Urzędu Gminy Jeleśnia. Niestety, na nasze pytanie o sposób sprawdzania pieców nie odpowiedziały nam gminy: Koszarawa, Łękawica, Milówka, Świnna i Ujsoły. Czyżby nie miały na ten temat nic do powiedzenia lub coś ukrywały?