Bielskie siatkarki szybko odprawiły drużynę Jokera Świecie, choć pierwszy set wcale tego nie zapowiadał.
Inauguracyjna partia piątkowego meczu w hali pod Dębowcem od początku przebiegała pod dyktando przyjezdnych, które szybko wypracowały, a potem utrzymywały kilkupunktową przewagę. Bielszczanki odrabiały straty, zbliżały się na jeden punkt, a nawet doprowadzały do remisu, ale nie umiały wyjść na prowadzenie. Udało się to dopiero w samej końcówce, a po chwili zadały rywalkom decydujący cios. Zawodniczki Jokera przegrały jednak tę partię na własne życzenie i bielscy kibice mogli mieć uzasadnione obawy co do dalszego przebiegu tego meczu.
Okazało się, że niepotrzebnie. W kolejnej partii role się odwróciły, to bielszczanki dyktowały warunki gry i prowadziły od początku do końca. Z tą różnicą, że nie dały się dogonić, przeciwnie – powiększały przewagę i ostatecznie wygrały tę partię dość pewnie.
W trzecim secie Joker nie istniał. Siatkarki z Bielska-Białej rządziły na parkiecie, rywalki były kompletnie bezradne, popełniały szkolne błędy. Zanosiło się na demolkę, dopiero w samej końcówce przyjezdne odrobiły część strat i uniknęły kompromitacji.
Tytuł MVP zawodów zdobyła zasłużenie Dominika Pierzchała, która udanie zastąpiła pod siatką kontuzjowaną Martynę Świrad. Swoje momenty miały też Aleksandra Kazała, Weronika Szlagowska i Gabriela Orvosova.
Bielszczanki odniosły ważne zwycięstwo, należą się im brawa za walkę, zwłaszcza za odwrócenie losów pierwszego seta, ale na pewno jest jeszcze sporo elementów do poprawy.
BKS BOSTIK Bielsko-Biała – Joker Świecie 3:0 (27:25, 25:19, 25:14)
BKS BOSTIK: Kazała, Polak, Janiuk, Pierzchała, Orvosova, Szlagowska, Mazur (libero) oraz Borowczak, Łyszkiewicz
Joker: Gawlak, Brzoska, Skrzypkowska, Oliveira, Zaborowska, Twardowska, Nowak (libero) oraz Michalewicz, Sikorska, Picussa, Rachkovska, Jagła (libero)
Ale jaki wynik? Był Pan do końca?