Wczoraj wieczorem – znakomitym koncertem w bielskiej Willi Sixta – zainaugurowano III Beskidzki Festiwal Klasyki „Beskid Classics”. Teraz czas na koncert w Szczyrku i wielki finał w Cavatina Hall.
– Bielsko-Biała i ten region to wspaniałe miejsce do tego, by grać muzykę klasyczną. Nasz festiwal rozwija się na kształt crescenda. Zaczyna się od koncertów kameralnych, a kończy dużym finałem – mówił Paweł Kotla, dyrygent i dyrektor festiwalu, witając melomanów w Willi Sixta i dziękując Galerii Bielskiej BWA za gościnę.
Podczas pierwszej odsłony wydarzenia usłyszeliśmy Atma Quartet, jeden z najlepszych młodych zespołów kameralnych w Polsce. – Absolutnie fantastyczne granie, na światowym poziomie, gdzie każdy moment trzymał w napięciu. Publiczność była szczególnie zachwycona wykonaniem Kwartetu „Śmierć i dziewczyna” Franciszka Schuberta i wymusiła na wykonawcach bis. Koncert miał wyjątkową wymowę. W przerwie, dosłownie na chwilę przed wykonaniem utworu Schuberta, dowiedzieliśmy się o śmierci Królowej Elżbiety. Niezwykłe, że właśnie dokładnie ta muzyka, z tym tematem, była z nami w tym trudnym dla świata momencie. Wielu melomanów mówiło nam, że zapamiętają ten wyjątkowy moment na wiele lat – komentuje Paweł Kotla.
Czwartkowy koncert, zatytułowany „Pamiętając Białoruś”, odnosił się do 150. rocznicy śmierci Stanisława Moniuszki i wspólnego polsko-białoruskiego dziedzictwa kulturowego. Jego częścią była polska premiera utworu „Home” młodego białoruskiego kompozytora Ihara Komara, opowiadającego o trudnej historii współczesnej Białorusi – od katastrofy w Czarnobylu do czasów obecnych. Utwór był poruszający, wywoływał silne emocje, w tym niepokoju, przywodząc początkowo niektórym na myśl dźwięki bitwy czy katastrofy, zupełnie kontrastując ze śpiewnym I Kwartetem smyczkowym Moniuiszki.
Dzisiaj, 9 września, o 19.00 w Bator Art Gallery przy ul. Myśliwskiej 60 w Szczyrku usłyszymy doskonałe Trio Legend. Zespół ma na swoim koncie laury m.in. II Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej w Rzeszowie jak i (jako dotąd jedyny polski zespół) zwycięstwo na prestiżowym Konkursie im. J. Brahmsa w Pörtschach (Austria). W znanych na całym świecie z biennale „Magic Dreams” wnętrzach szczyrkowskiej galerii artyści wykonają m.in. uwielbiany przez publiczność amerykański utwór „Cafe Music” Paula Schoenfielda, a także dzieła Haydna, Mendelssohna i Karłowicza.
Spektakularny finał Festiwalu „Beskid Classics” odbędzie się 10 września o 19.00 w Cavatina Hall. Na to wydarzenie zostały jeszcze ostatnie bilety. To wyjątkowa okazja do posłuchania w pięknych wnętrzach największych przebojów muzyki klasycznej w mistrzowskim wykonaniu. Zagra Narodowa Orkiestra Kameralna Słowacji (Slovak Sinfonietta) pod dyrekcją Pawła Kotli. – Gwiazdą wieczoru będzie 15-letni pianista Ryan Martin Bradshaw, który ma już na swoim koncie nagrody aż 18 konkursów pianistycznych. Z orkiestrami gra już od 8. roku życia, przebojem zdobywając estrady całego świata. Wielki śpiewak Plácido Domingo i słynny wiolonczelista Stjepan Hauser stwierdzili, że taki talent zdarza się raz na sto lat, a wielu określa go mianem „Mozarta XXI wieku”. To szalenie ciekawa postać i niezwykły solista, który zarówno na publiczności, jak i jury najznamienitszych konkursów pianistycznych robi piorunujące wrażenie – mówi dyrygent.
W programie wieczoru przewidziano „Melodię” Myrosława Skoryka, I Koncert fortepianowy b-moll op. 23 Piotra Czajkowskiego, Małą suitę z passacaglią (1931) Eugena Suchona oraz VII Symfonię A-dur op. 92 Ludwiga van Beethovena.
Więcej informacji o wykonawcach i biletach można znaleźć na stronie internetowej festiwalu (www.klasyka.eu).