Podbeskidzie odrobiło ligowe zaległości i przed własną publicznością zmierzyło się z GKS-em Tychy.
Pierwsza połowa nie porwała… Niewiele się działo, a próby przedostania się pod bramkę gości były nieudolne i kończyły się fiaskiem. Gole, a dokładnie dwa, kibice zobaczyli dopiero po przerwie. Pierwszego – w 50. minucie – strzelił Valerijs Sabala, który wykorzystał dośrodkowanie Kozaka i ku uciesze kibiców wyprowadził Górali na prowadzenie.
Radość trwała do 78. minuty. Wtedy precyzyjne dośrodkowanie z rzutu wolnego wykorzystał Biernat, który głową pokonał Leszczyńskiego.
Na dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem na boisku pojawił się Damian Chmiel, który kilka akcji później stanął przed swoją szansą. Jednak jego strzał wybronił Jałocha.
Kolejne spotkanie Podbeskidzie rozegra w niedzielę w Siedlcach.
TS Podbeskidzie Bielsko-Biała – GKS Tychy 1:1 (0:0).
Bramki: 50′ Sabala – 78′ Biernat.