Na sygnale Żywiec

Twierdził, że krwawi i ma złamaną rękę. Dostał mandat

Fot. Z archiwum portalu

Może nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, lecz nieuzasadnione wezwanie policji czy służb ratunkowych jest poważnym wykroczeniem, za które grożą bardzo surowe konsekwencje. W mijającym tygodniu przekonało się o tym dwoje mieszkańców powiatu żywieckiego.

Najpierw, we środę 18 grudnia około 20.40, do dyżurne komisariatu policji w Rajczy zatelefonowała kobieta z informacją, że w jednym z domów doszło do awantury. W jej trakcie osobie zgłaszającej miano grozić nożem. Na miejsce udał się patrol. Mundurowi zastali w budynku 29-latkę będącą pod wpływem alkoholu. To ona wezwała policję. Okazało się, że nie było żadnej awantury. Sama „pokrzywdzona” przyznała, że – wezwała policjantów bo chciała odegrać się na swoim wujku. Za nieuzasadnione wezwanie policji kobieta została ukarana mandatem w wysokości 500 złotych.

Kolejny taki przypadek miał miejsce w piątek 20 grudnia. – Tuż przed północą dyżurny żywieckiej komendy policji otrzymał informację, że jeden z mieszkańców Żywca został pobity przez syna – informują żywieccy funkcjonariusze. Osoba zgłaszająca twierdziła, że krwawi i podejrzewa, iż może mieć złamaną rękę. Na miejscu okazało się, że mundurowych wezwał 51-letni mężczyzna. Nie wyglądał jednak, aby ktoś go pobił. Nie miał żadnych obrażeń nie mówiąc już o tak poważnych, jak te, które zgłaszał przez telefon. Swoje zachowanie tłumaczył interweniującym policjantom, że chciał się w ten sposób zemścić na synu, który nie chciał go wpuścić do domu. Z wyjaśnień syna wynikało, że jego ojciec od dawana z nim nie mieszka. I w tym wypadku sprawca bezpodstawnego wezwania mundurowych został ukarany 500 złotowym mandatem.

google_news