Sąd Najwyższy rozstrzygnął na korzyść Dariusza Michalczewskiego spór o prawo do oznaczania napojów energetycznych znakiem „Tiger”.
Konflikt między znanym bokserem, a spółką FoodCare ciągnął się niemal od dekady, gdy Fundacja „Równe Szanse” oraz Dariusz Michalczewski rozwiązali umowę licencyjną ze spółką Foodcare. Powodem rezygnacji z umowy było niewywiązywanie się Foodcare z obowiązków, a w szczególności zaprzestanie płacenia Fundacji należnego wynagrodzenia z tytułu licencji na używanie oznaczenia Tiger (z ang. Tygrys; sportowy pseudonim Dariusza Michalczewskiego). Po wygaśnięciu umowy Michalczewski nawiązał współpracę z Grupą Maspex Wadowice. Lecz spółka Foodcare nadal swoje produkty oznaczała znakiem Tiger.
Sąd Najwyższy stwierdził, że spółka Foodcare popełniła czyny nieuczciwej konkurencji, naruszając również dobre obyczaje w obrocie gospodarczym. Decyzją Temidy, Foodcare nie może korzystać z oznaczenia Tiger oraz Black Tiger. – Prawie 10 lat walki i wielka spektakularna wygrana. Wyrok Sądu Najwyższego jest ostateczny i nokautujący dla FoodCare. Sąd jednoznacznie potwierdził, że prawo do oznaczenia Tiger dla napojów energetycznych należy do mnie. I od tego wyroku nie ma odwołania. Warto było walczyć i się nie poddawać – podsumował wieloletni proces Dariusz Michalczewski.
Obecnie wyłączną licencję na korzystanie z oznaczenia Tiger mają spółki z Grupy Maspex na podstawie podpisanej w 2010 roku umowy z Fundacją “Równe Szanse” oraz Dariuszem Michalczewskim. Maspex ma również prawo wykorzystywania wizerunku słynnego polskiego pięściarza.
Gdzie kara finansowa?
Dlaczego to jest takie ważne? Może tylko po to by kolejny raz powtórzyć, że mamy wolne sądy, wolne bo powolne.