Budowa tunelu drogowego w Naprawie jeszcze na dobre się nie rozpoczęła, a inwestycja już spędza sen z powiek mieszkańcom wioski. W dodatku – ma potrwać… kilka lat!
Interesu naprawian stara się bronić suskie starostwo, ale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad na razie zdaje się udawać, że nie widzi jakie piekło urządziła. – „Bezpieczeństwo mieszkańców jest zagrożone. Pojazdy budowy drogi S7, ciężarówki oraz betoniarki wiozące wielotonowe ładunki, pokonują dziurawą drogę kilkadziesiąt, jak nie kilkaset razy dziennie. Droga ta stanowi (po zamknięciu drogi gminnej na os. Halkowa) główne połączenie komunikacyjne mieszkańców os. Mirkowa i Czubinowa z resztą wioski, szkołą, czy kościołem. Drogą tą wracają nasze dzieci ze szkoły, a nie można nią przejść bez obawy o własne życie. Samochody budowy są bardzo szerokie i gdy się mijają, na drodze nie ma miejsca dla pieszego i często musi on wejść do głębokiej fosy, by nie zostać potrącony” – napisano w petycji do starosty suskiego, pod którą podpisali się nie tylko mieszkańcy Naprawy.
Co na temat problemu sądzą włodarze powiatu suskiego oraz drogowcy? O tym w najnowszym wydaniu “Małopolskiej Kroniki Beskidzkiej”.