Władze miasta przymierzają się do remontu ulicy Łuczników w Bielsku-Białej. Komu ma to służyć?
informacji przekazanej przez Ratusz radnemu Romanowi Matyi wynika, że Miejski Zarząd Dróg posiada już nawet decyzję zezwalającą na realizację tego zadania (tak zwany ZRID). Jest też, co oczywiste, gotowy projekt przebudowy drogi. Chodzi o odcinek ulicy Łuczników łączący ulicę Karpacką z ulicą Jeżynową.
Ulicę w praktyce trzeba tam zbudować od zera. Na sporym odcinku jest to bowiem polny trakt, miejscami w ogóle nieutwardzony. Jedynie na początkowym odcinku, od strony ulicy Karpackiej – gdzie ulica Łuczników ostro wspina się w górę – ma ona asfaltową nawierzchnię, zresztą dość marnej jakości. W tym miejscu stoi przy niej kilka budynków. Dalej wiedzie przez pola, jako gruntowa droga i dopiero przed skrzyżowaniem z ulicą Jeżynową ponownie ma nieco lepszą nawierzchnie, lecz nie asfaltową, a wykonaną z kamiennego tłucznia.
Po co więc miasto decyduje się przerabiać polną drogę na ulicę o normalnym standardzie, skoro nie ma przy niej żadnych budynków? Wystarczyłoby przecież, znacznie mniejszym kosztem, zmodernizować (poszerzyć i ułożyć nową nawierzchnię) jedynie jej początkowy fragment, ten przy którym stoją budynki. W mieście jest wiele ważniejszych dróg, stanowiących niekiedy dojazd do całych osiedli mieszkaniowych, od lat czekających na remonty.
Z informacji uzyskanych w MZD wynika, że nowe połączenie ma skomunikować ulicę Karpacką z ulicą Jeżynową. Co ważne ulica Łuczników biegnie na pewnym odcinku mniej więcej wzdłuż południowego ogrodzenia cmentarza komunalnego, więc będzie w przyszłości stanowić alternatywny – w stosunku do obecnego – dojazd do tej nekropolii. Zwłaszcza, że cmentarz ma się rozrastać właśnie w tym kierunku, wzdłuż ulicy Łuczników. To dlatego zaplanowano przy nowej drodze duży parking, mogący pomieścić nawet 200 samochodów.
Wśród mieszkańców pojawiają się jednak obawy, że może chodzić o coś jeszcze: o stworzenie dogodnego dostępu do położonych po południowej stronie ulicy, opadających lekko w dół w kierunku potoku Kamienica, pięknie usytuowanych terenów z cudownym widokiem na góry. Obecnie są to pola uprawne, do których dojechać można najwyżej traktorem. Kto jednak wie, co będzie za kilka lat, gdy już powstanie tam szeroka asfaltowa ulica? Może rolniczymi gruntami zainteresują się wtedy deweloperzy i inni inwestorzy? Z pewnością łatwiej jest zmienić później plany zagospodarowania terenu niż wybudować od zera nową drogę. Gdy droga już będzie, mogą pojawić się pomysły zurbanizowania okolicznych terenów. To tylko spekulacje, ale zaskoczeni planami ratusza mieszkańcy nie kryją obaw.
Jest coś jeszcze. Ulica Łuczników bynajmniej nie kończy się na ulicy Jeżynowej. Biegnie dalej w kierunku ulicy Łowieckiej, lecz do niej nie sięga. Dawniej – jeszcze na początku lat 90. ubiegłego wieku – istniało takie połączenie (widać je nawet na starszych mapach). Na pewnym odcinku ulica Łuczników prowadziła przez teren prywatny. Władze miasta nie zadbały o to, aby uregulować tę kwestię i Łuczników nie ma obecnie połączenia z ulicą Łowiecką. Problem w tym, że przy jej „ślepym” odcinku – na sporym obszarze – powstały w międzyczasie całe osiedla domów jednorodzinnych. Dojazd do nich możliwy jest tylko jedną drogą, od strony ulicy Jeżynowej. Co się stanie, gdy droga z jakiegoś powodu zostanie zablokowana? Kilkadziesiąt domów zostanie odciętych od świata. Dlatego też w interesie Ratusza powinno być zapewnienie tym posesjom możliwości dojazdu także od innej strony, najlepiej od ulicy Łowieckiej. Jednak w MZD poinformowano „Kronikę”, że nie ma takich planów. Planowana przebudowa ulicy Łuczników ma dotyczyć wyłącznie jej fragmentu pomiędzy ulicami Karpacką a Jeżynową.
A póki co również to jest pieśń przyszłości. Bo choć MZD dysponuje całą dokumentacją umożliwiającą rozpoczęcie prac, to w miejskim budżecie jak na razie na tę inwestycję nie przewidziano środków. A chodzi o wielomilionowy wydatek. – W chwili obecnej miasto nie posiada środków finansowych na realizację powyższego przedsięwzięcia – odpisał krótko radnemu Matyi Piotr Kucia, zastępca prezydenta miasta, gdy ten zapytał, w jakim horyzoncie czasowym można się spodziewać kapitalnego remontu ulicy Łuczników.