Po raz piąty Klub Aquila Peleton Wadowice zorganizował kolarski wyścig Małopolska 500-tka. Uczestnicy mieli do wyboru dwa dystanse – 500 lub 155 kilometrów.
Rywalizowano (start 20 lipca z wadowickiego rynku) jadąc indywidualnie, bądź maksymalnie w sześcioosobowych grupach. Kolarzy obowiązywały przepisy prawa o ruchu drogowym, a ich łamanie (np. przejazd pod zamkniętymi szlabanami) wykluczało z wyścigu.
Trasa ultramaratonu (500 km) wiodła przez Jordanów, Zakopane, Bukowinę Tatrzańską, Krościenko, Nowy Sącz, Dobczyce, Kalwarię Zebrzydowska. Suma przewyższeń wynosiła 6300 m, czyli niemal 1,5 km więcej, niż wynosi bezwzględna wysokość Mont Blanc (4805,59 m n.p.m.).
Krótszy wyścig, o przewyższeniu 1700 m (wysokość Babiej Góry wynosi 1724 m n.p.m.) prowadził przez Suchą Beskidzką, Toporzysko, Ludźmierz, Rabkę. Metę wyznaczono obok Centrum Aktywności Społecznej „Dom na Dzwonku” w Gorzeniu Dolnym, toteż ostatni kilometr trasy kolarze pokonywali wspinając się zboczem Goryczkowca, drogą o nachyleniu przekraczającym 10 procent.
Dystans 155 km najszybciej pokonał Łukasz Kofin (Wertykal Zabierzów; 4 godz. 25 min.), powtarzając ubiegłoroczny sukces. Sportową przygodę zwycięzca rozpoczynał na… ringu. – Po pewnym czasie lekarz skutecznie zniechęcił mnie do boksu, a że nie wyobrażam sobie życia bez sportowej rywalizacji, bokserskie rękawice zamieniłem na rower. Dzisiejszy wyścig to kolejny solidny trening przed zbliżającymi się szosowymi mistrzostwami Polski mastersów – wyjaśniał zabierzanin.
Drugi linię mety minął Piotr Szafraniec (Chocznia), a trzeci był Łukasz Węcirz (Cyklojura Zabierzów).
Jedyna kobieta uczestnicząca w wyścigu – Agnieszka Smaza z Wadowic – dotarła na metę nie tylko mieszcząc się z dużym zapasem w regulaminowym, maksymalnym czasie przejazdu (11 godzin), ale także wyprzedzając kilku mężczyzn.
Na dystansie 500 km najszybszy był Łukasz Marchewka (Malczyce; 18 godz. 28 min.). Drugi linię mety minął Jarosław Kołodziejczyk (Brzoskwinia k/Krakowa), a na trzeciej pozycji zameldował się Roman Rycerz (Peleton Wadowice).
Fot. Bogdan Szpila